Tysiące martwych ptaków na ulicach po sylwestrze – wina petard? [ZDJĘCIA, WIDEO]

Tysiące martwych ptaków na ulicach Rzymu po sylwestrowej nocy! Makabryczny widok mógł być powodem pokazu fajerwerków – a przynajmniej tak sądzi wiele osób. Przerażone ptaki miały spadać nieżywe na podłoże, uderzać w budynki i linie wysokiego napięcia. Niektóre – jeszcze żywe – nie mogły poderwać się do góry. Były w szoku. Obrońcy praw zwierząt oraz ekolodzy są jednomyślni i uważają, że wszystkiego można było uniknąć. Poniżej prezentujemy przykre sceny, które po sylwestrze musieli oglądać Włosi.

Tysiące martwych ptaków na ulicach – wina petard? Straszny krajobraz po sylwestrowej nocy w Rzymie

Ekolodzy oraz obrońcy praw zwierząt nie mają wątpliwości – to przez huk petard w Rzymie zmarły tysiące ptaków. Po północy w stolicy Włoch z powietrza spadły martwe ptaki. Jak czytamy w portalu onet.pl – zdezorientowane i wystraszone hałasem i blaskiem zwierzęta, uderzały w budynki, w linie wysokiego napięcia, lub umierały w locie. Niektóre, jeszcze żywe, nie były w stanie poderwać się w powietrze. Wszystko przez szok, jakiego doznały od wybuchów petard.

tysiące martwych ptaków

Fotografie, które pojawiły się w sieci, dosłownie szokują. Według wielu osób, tragedii można było uniknąć. Kontrowersje wokół fajerwerków pojawiają się każdego roku – właśnie w okolicach sylwestra. Przez głośne wybuchy, cierpią nie tylko ptaki, ale też psy oraz dzika zwierzyna. Społeczeństwo jednak jak zwykle dzieli się na dwa obozy – przeciwników, oraz zwolenników fajerwerków. Jednakże, widok z Rzymu daje do myślenia.

ZOBACZ TAKŻE: CO ZROBIĆ, KIEDY DOSTANIESZ SMS Z ZAPROSZENIEM NA SZCZEPIENIE? NIEBAWEM TAKOWE MOGĄ SIĘ POJAWIAĆ! ZOBACZ CZY MOŻESZ ODMÓWIĆ!

Strzelano mimo wydanego zakazu – ekolodzy uważają, że wprowadzono go zbyt późno

Jak się okazuje, w Rzymie fajerwerki odpalano mimo zakazu, który wydały tamtejsze władze. Mimo wszystko ekolodzy za wszystko winią burmistrz stolicy Włoch, Virginię Raggi. A to dlatego, że choć apel o zakazie wnoszono od dawna – ten wydany został zaledwie… półtora godziny przed północą. Gdyby tego było mało, respektowanie zaleceń nie było kontrolowane. Wobec tego petardy można było odpalać do woli.

źródło: onet.pl, YouTube

Bartek Z

Absolwent Uniwersytetu Wrocławskiego na kierunku Dziennikarstwo i Komunikacja Społeczna, specjalizacja: dziennikarstwo sportowe. Pasjonat piłki ręcznej oraz piłki nożnej.