Starcia z policją na imprezie w Rybniku! Ranni policjanci, użyto broni i gazu!

Starcia z policją na

Starcia z policją na imprezie w Rybniku miały miejsce w sobotę 30 stycznia. Klub Face2Face drugi weekend z rzędu postanowił się otworzyć, jednak tym razem doszło do zamieszek, w których dwoje policjantów zostało rannych. W ruch poszedł gaz, pałki, broń gładkolufowa oraz granaty hukowe.

Klub Face2Face z Rybnika po raz kolejny postanowił otworzyć się dla ludzi i pomimo obostrzeń zorganizował imprezę. Choć właściciele spodziewali się, że ponownie w progach ich lokalu zawita policja, to na pewno nie sądzili, że doprowadzi to do zamieszek. W piątek przed klubem ustawiła się spora kolejka ludzi spragnionych zabawy. Po tym, jak wieczór wcześniej policja nie została wpuszczona do środka, na miejscu pojawiło się znacznie więcej funkcjonariuszy z KWP z Katowic.

Zobaczcie również: Skandal w szpitalu psychiatrycznym w Rybniku – fałszowano statystyki zakażeń koronawirusem

Starcia z policją na imprezie w Rybniku.

Na portalu rybnik.com.pl pojawiła się obszerna relacja z nocy z 30 na 31 stycznia. Funkcjonariusze policji nie tylko nie wpuszczali ludzi do lokalu, ale również kazano opuścić lokal osobom przebywającym w środku. Jak donoszą media, ludzie zgromadzeni przed klubem byli agresywni. W stronę policji kierowane były nie tylko wyzwiska, ale również w ruch poszły śnieżki i butelki. Funkcjonariusze byli zmuszeni użyć gazu pieprzowego, granatów hukowych oraz broni gładkolufowej.

Na zewnątrz lokalu zebrała się grupa kilkuset osób, wśród których większość była nietrzeźwa i agresywna w stosunku do policjantów. Mundurowi zatrzymali trzech mężczyzn w wieku 30,44 i 48-lat, którzy w czasie interwencji naruszyli nietykalność cielesną funkcjonariuszy policji. Policjanci wylegitymowali 213 uczestników tego zdarzenia.

Jak podaje policja, tłum nie stosował się do komunikatów. Podczas zamieszek zostało rannych dwóch funkcjonariuszy oraz zostały uszkodzone dwa radiowozy.

Policjanci podawali komunikaty wzywające do rozejścia się, kiedy to nie przyniosło rezultatu wobec agresywnych uczestników zgromadzenia, użyli środków przymusu bezpośredniego w postaci ręcznych miotaczy gazu, pałek służbowych, granatów hukowych, oddali także strzały ostrzegawcze z broni gładkolufowej.

Starcia z policją na imprezie w Rybniku.

Głos w tej sprawie zabrał również jeden z liderów „Strajku Przedsiębiorców”. Jak zaznaczył w swojej wypowiedzi, policja dostała odgórny rozkaz, aby pacyfikować ludzi. Funkcjonariusze mieli również użyć gazu w środku lokalu, nie zwracając uwagi na osoby tam przebywające:

Moim zdaniem policja dostała odgórny rozkaz, by wejść i pacyfikować ludzi. Użyli granatów hukowych i znęcali się nad ludźmi. Policja traktuje ludzi jak ścierwa.

Drugi z właścicieli podkreślił, że nie miała miejsca żadna kontrola sanepidu:

Ja uważam, że u nas nie było interwencji policji. Do nas przyszli bandyci. Panie z sanepidu, mimo że nie przeprowadziły żadnej kontroli miały nakaz zamknięcia lokalu-dodaje drugi właściciel Face 2 Face Marcin Koza.

Źródło: rybnik.com.pl, polsatnews.pl.