Czym zajmuje się teraz ksiądz Natanek? Aż trudno w to uwierzyć!

Ksiądz Natanek

Ksiądz Natanek zyskał popularność dzięki swoim kontrowersyjnym kazaniom. Zachowanie duchownego ostatecznie skutkowało ukaraniem przez kard. Dziwisza. Nie mniej jednak duchowny nie zakończył swojej religijnej działalności i tym razem postanowił nielegalnie zbudować dom pielgrzyma. 

Kim jest ksiądz Natanek?

Ksiądz Natanek stał się popularny przez swoje kontrowersyjne wypowiedzi. Wszystko zaczęło się już w 2011 roku, kiedy duchowny mówił o opętaniach i okultyzmie. Swego czasu nazwał również dzieci narodzone dzięki in vitro produktami, a także ostrzegał… przed sklepem Lewiatan.

Ostatecznie duchowny za niestosowanie się do upomnień, głoszenie poglądów niezgodnych z naukami Kościołem, a także za niewywiązanie ze złożonych deklaracji został ukarany przez kardynała Dziwisza. Został objęty suspensą, a co za tym idzie – nie może nosić sutanny, odprawiać nabożeństw i udzielać sakramentów. Mimo zakazów wciąż sprawuje liturgię, wypowiadając posłuszeństwo kardynałowi.


ZOBACZ TAKŻE: WIELKA AWANTURA W KOŚCIELE – KSIĄDZ CHCIAŁ WYPROSIĆ WIERNEGO ZA BRAK MASECZKI [WIDEO]

Ksiądz Natanek zajął się nielegalną budową

Jak się okazuje, jakiekolwiek zakazy nie działają na duchownego. Z informacji Gazety Krakowskiej dowiadujemy się, że Natanek postanowił wybudować dom pielgrzyma w Zawoi Bielasach, mimo braku zgody na budowę. Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w Suchej Beskidzkiej nakazał księdzu rozbiórkę prawie wszystkich budowli. Wszystko za sprawą złego stanu technicznego i nie spełniania norm bezpieczeństwa. Żeby tego było mało, część terenów leśnych objętych jest ochroną i wymagane są specjalne pozwolenia na budowę, których Natanek nie posiada.

Mimo wszystko ksiądz Natanek kupuje kolejne tereny od gospodarzy i kontynuuje budowę. Postawił nawet wysoki płot, by nie widać było postępów w budowie.

Ten człowiek niszczy wszystkie okoliczne tereny zielony, lasy i góry. Są to nawet miejsca chronione, jednak jako teren zielony już nie istnieją. Jego działalność zagraża również naszemu mieniu. Jesteśmy w absolutnym szoku, bo odnosimy wrażenie, że polskie prawo jest tylko na papierze, nikt to nie respektuje, ani tym bardziej nikt tego nie pilnuje – powiedział w rozmowie z Gazetą Krakowską jeden z sąsiadów.

Starosto zwróciło również uwagę, że teren budowy jest osuwiskowy, a więc żaden budynek nie powinien się tam znajdować.

 

źródło: Gazeta Krakowska,o2.pl

Magdalena C

Z wykształcenia inżynier produkcji. Miłośniczka podróży i dokumentów kryminalnych.