YouTuber zrobił to swojemu psu! Zwierzę przeżyło chwile grozy [WIDEO]

youtuber zrobił to

YouTuber zrobił to swojemu psu! Zwierzę przeżyło chwile grozy tylko po to, aby jego właściciel zyskał popularność w sieci. I rzeczywiście, nagranie odbiło się ogromnym echem. Wydaje się jednak, że niezupełnie o to chodziło lekkomyślnemu twórcy. Alarm podnieśli jego widzowie, sprawa momentalnie stała się bardzo głośna, a sam zainteresowany – jak już wiadomo – poniesie konsekwencje swoich działań. Co takiego wydarzyło się na omawianym nagraniu? Czy zarzuty o znęcanie się nad zwierzętami to słuszna kwalifikacja czynu?

YouTuber zrobił to swojemu psu! Zwierzę przeżyło chwile grozy – wszystko opublikowano w sieci

Niestety, w ostatnich czasach twórcy internetowi posuwają się do coraz to bardziej bezmyślnych, a czasami wręcz szokujących poczynań. Wszystko po to, aby zyskać rzeszę odbiorców, stać się rozpoznawalnym i zarobić. Problem jednak w tym, że na takich działaniach często cierpią osoby trzecie, lub nawet… niewinne zwierzęta. Tak było właśnie tym razem, a ofiarą bezmyślnego zachowania YouTubera okazał się jego pies.

Na czym polegał pomysł Gaurava Sharmy? Mężczyzna przywiązał do swojego czworonoga balony z helem. Miało to na celu uniesienie zwierzęcia w powietrzu, co dałoby materiał na „zabawne” nagranie. Pomysł wcielono w życie, a wszystko – tak jak planowano – nagrano i umieszczono w sieci. Twórca nie przewidział jednak najwyraźniej, jakie mogą być tego konsekwencje. Pod materiałem pojawiło się wiele nieprzychylnych komentarzy.

Wideo, o którym mowa, zniknęło z kanału twórcy. Jednakże, w myśl zasady – w Internecie nic nie ginie – nadal można zobaczyć je w serwisie YouTube. Przestrzegamy jednak, że dla niektórych oglądanie wyczynów twórcy może okazać się nieodpowiednie:

ZOBACZ TAKŻE: KOLEJNY SKLEP OTWIERA SIĘ W NIEDZIELE NIEHANDLOWE! TO DUŻY MARKET, KTÓRY TAKŻE OBSZEDŁ ZAKAZ SPRZEDAŻY

Internauci wściekli, YouTuber przepraszał. Mimo to trafił do aresztu

Nagranie wywołało wściekłość wśród oglądających. Ludziom nie spodobał się fakt narażania zwierzęcia na stres i niebezpieczeństwo. Na policję zaczęły masowo wpływać skargi na twórcę. Oburzeni byli nie tylko obrońcy praw zwierząt. Organy prawa postanowiły zareagować i mężczyznę rzeczywiście zatrzymano. Jak czytamy w o2.pl, trafił on do aresztu. Zanim to jednak nastąpiło, YouTuber przeprosił swoich widzów i zapewniał, że odpowiednio dba i opiekuje się psem. Nagranie – według niego – miało być jednorazowym wyskokiem.

Teraz twórcę czekają poważne konsekwencje. A to dlatego, że usłyszy zarzuty znęcania się nad zwierzętami. Co więcej, kłopoty może mieć także jego matka, którą widać na nagraniu i brała we wszystkim udział.

źródło: o2.pl, YouTube

Bartek Z

Absolwent Uniwersytetu Wrocławskiego na kierunku Dziennikarstwo i Komunikacja Społeczna, specjalizacja: dziennikarstwo sportowe. Pasjonat piłki ręcznej oraz piłki nożnej.