Z niecodziennym widokiem spotkali się wczasowicze spędzający urlop we Władysławowie. Zobaczyli bowiem wypożyczony samochód stojący na włączonym silniku na środku plaży. Co więcej, osoba odpowiedzialna za samochód… uciekła. Do sprawy odniosła się firma będąca właścicielem auta. Poznajcie szczegóły!
Wypożyczony samochód na środku plaży
W ostatnim czasie na popularności zyskują wypożyczalnie samochodów. To świetne rozwiązanie dla wczasowiczów, którzy poruszając się autem mogą zyskać sporo wolnego czasu. Jedną z takich firm jest Panek Carsharing, a o jej istnieniu z pewnością wiedzą już wszyscy plażowicze z Władysławowa. W czwartek pewien mężczyzna postanowił… wjechać na plażę wypożyczonym samochodem wyżej wymienionej firmy. Toyota Yaris nie podołała jednak panującym warunkom i zakopała się w piasku. Świadkowie zdarzenia relacjonują, że kierowca auta w ekspresowym tempie uciekł z plaży, zostawiając pojazd na włączonym silniku.
Okoliczni plażowicze niewiele myśląc postanowili zgłosić sprawę do właściciela samochodu, czyli firmy Panek Carsharing.
Dzisiaj otrzymaliśmy telefon, że nasza biedna Yariska została porzucona pośrodku plaży (UWAGA!) na włączonym silniku. Myśleliśmy, że to żart.. ale sprawdzamy lokalizacje w systemie i faktycznie widzimy plażę – napisali pracownicy firmy w mediach społecznościowych.
Sytuacja wywołała wielkie poruszenie w mediach społecznościowych, a internauci ochoczo zaczęli komentować sprawę:
Jest jeden plus. Fajne oryginalne fotki wam zostaną
Widziałem to na własne oczy myślałem, że to jakaś forma reklamy
Miała już dosyć tych nieodpowiedzialnych klientów co nie dbali o nią i postanowiła wziąć sobie wolne i udać się na plażę, choćby na chwilę? No ja ją rozumiem – czytamy w komentarzach.
Nie mniej jednak firma Panek Carsharing może pochwalić się niezwykle oryginalną i skuteczną reklamą.
źródło: facebook.com, fakt.pl, moto.pl