Wypadek limuzyny Jarosława Gowina – nowe fakty w sprawie

Wypadek limuzyny

Wypadek limuzyny SOP z Jarosławem Gowinem miał miejsce wczoraj na drodze krajowej nr 7. Nowe fakty wskazują, że samochód tuż przed kolizją wyprzedzał inne auto na wysepce. Świadkowie relacjonują, że był to wyścig po śmierć. 

Limuzyna SOP zderzyła się z tirem podczas wyprzedzania

TVN24 dotarło do nagrań, na których widać, jak limuzyna Jarosława Gowina tuż przed kolizją wyprzedzała na wysepce. Świadkowie wspominają: „Najbardziej przerażające było tempo poruszania się tej limuzyny. W mojej ocenie to był wyścig po śmierć.”

Wypadek samochodu rządowego miał miejsce w środę rano na drodze krajowej nr 7 we wsi Kiklin w okolicach miejscowości Napierki w województwie warmińsko-mazurskim. Do zderzenia doszło na 228. kilometrze tej drogi. Wiadomo, że pojazdy zderzyły się bokami. Jadący w tym samym kierunku tir nie zdążył zjechać na bok co skutkowało zderzeniem. Wiadomo również, że obaj kierowcy byli trzeźwi.

Na nagraniu widać widać, że chwilę przed kolizją samochód jadący na sygnale wyprzedza na wysepce. Później można zauważyć stojący na poboczu tir, a kawałek obok rządowe BMW z urwanym zderzakiem.

ZOBACZ TAKŻE: ZDERZENIE LIMUZYNY SOP Z TIREM – W ŚRODKU JAROSŁAW GOWIN

Mandat w wysokości 250 złotych i 6 punktów karnych
Kierowcę limuzyny SOP ukarano mandatem w wysokości 250 złotych i sześcioma punktami karnymi. Ponadto sytuację skomentował sam Jarosław Gowin: „Nie było żadnego zagrożenia ani dla życia, ani dla zdrowia”. Dodał również, że czuje się bezpiecznie jeżdżąc limuzynami SOP.
Wypadek skomentował jeden ze świadków zdarzenia:

Kierowca nie zachowywał żadnej ostrożności. W pierwszej miejscowości zaraz za Mławą, w miejscowości Uniszki wyprzedzał kolumnę samochodów na wysepce w pobliżu przejścia dla pieszych, później spowodował, że jedna z ciężarówek musiała zjechać na pobocze. Najbardziej przerażające było tempo poruszania się tej limuzyny. Sygnały świetlne były od samego początku, w miejscowości Uniszki pojawiły się sygnały dźwiękowe, ale w mojej ocenie to był wyścig po śmierć, a nie po coś, co ma sens.

 

 

Magdalena C

Z wykształcenia inżynier produkcji. Miłośniczka podróży i dokumentów kryminalnych.