Włamywacze ratują i dokarmiają zwierzęta domowe w Wuhan

Włamywacze

Włamywacze ratują i dokarmiają zwierzęta domowe w Wuhan. Ludzie, którzy ewakuowali się uciekając przed epidemią zostawili tysiące kotów i psów, które zagrożone są śmiercią przez głód i pragnienie. Jak informuje Reuters, ludzie zaczęli włamywać się do domów, aby pomagać pozostawionym samym sobie zwierzętom. 

Porzucone zwierzęta w Wuhan

Tysiące zwierząt w Chinach jest zagrożonych śmiercią przez głód i pragnienie z powodu porzucenia. Miliony ludzi ewakuowało się z Wuhan i okolic bez możliwości powrotu do domu. Wielu wolontariuszy postanowiło pomóc bezbronnym psom i kotom. Ponadto, pojawiło się wiele nieprawdziwych informacji, jako że zwierzęta mogą przenosić koronawirusa. Dodatkowo, Wuhan zostało niemalże odcięte od świata, a blisko 5 mln osób opuściło swoje domy.

Reuter szacuje, że blisko 50 tys. kotów, psów oraz innych zwierząt domowych zostało bez opieki. Napisano również o 43-letnim „Lao Mao”, co w tłumaczeniu oznacza „stary kot”. Jest to jeden z członków grupy charytatywnej, którzy włamują się do mieszkań, aby pomóc zwierzętom. Reuter opisało sytuację, kiedy Lao Mao wspiął się po rurach, aby wejść do mieszkania znajdującego się na trzecim piętrze. Na miejscu w kanapie znalazł skrajnie wygłodzone, ale wciąż żywe koty. Okazało się, że ich właściciele wyjechali na trzy dni tuż przed zamknięciem miasta i nie mogli już wrócić.


ZOBACZ TAKŻE: NOWY RAPORT Z WUHAN, SZOKUJĄCE INFORMACJE OD JEDNEGO Z MIEJSCOWYCH LEKARZY [5.2.2020]

Właściciele zwierząt proszą o pomoc

Wuhan jest odcięte od świata od 23 stycznia. Do miasta nie da się wjechać, ani z niego wyjechać. Burmistrz miasta poinformował, że Wuhan mogło opuścić nawet 5 mln osób, a co za tym idzie – około 50 tys. zwierząt zostało bez opieki.

O Lao Mao szybko zrobiło się głośno, głównie przez portale społecznościowe. Właściciele pozostawionych na pastwę losu zwierząt zaczęli wysyłać wiadomości do mężczyzny prosząc o pomoc. Od 25 stycznia wolontariusze uratowali ponad 1000 zwierząt, a ich telefony nie przestają dzwonić. Ktoś ciągle prosi o opiekę nad ich zwierzętami.

Władze Siuchang odnotowały największą liczbę osób zarażonych koronawirusem. Poinformowano mieszkańców, aby trzymali swoje zwierzęta w domu. W innym przypadku służby zabiją każde, które znajdzie na dworze.

Warto wspomnieć, że ludzie w niektórych częściach Chin porzucają zwierzęta w związku z pogłoskami, że wirus może być przenoszony przez któreś z nich. W ostatnim czasie liczba porzuconych zwierząt domowych znacznie wzrosła. W sieci pojawiły się również informacje o zabijaniu zwierząt domowych w obawie przed wirusem.

Magdalena C

Z wykształcenia inżynier produkcji. Miłośniczka podróży i dokumentów kryminalnych.