Szokujące doniesienia! „W mojej oczyszczalni każdej nocy spuszczamy ścieki do rzeki”

szokujące doniesienia

Nie milknie temat awarii oczyszczalni ścieków „Czajka”, a media podają kolejne szokujące doniesienia. W rozmowie z portalem Wirtualna Polska, anonimowy pracownik oczyszczalni ścieków na Podlasiu przyznał, że w jego firmie każdej nocy spuszcza się zanieczyszczenia do rzeki. Wszystko dlatego, że placówka nie nadążą z przerobieniem materiału który jest do niej dostarczany. Czy szykuję się kolejny wielki skandal?

Szokujące doniesienia z podlaskiej oczyszczalni ścieków

Ostatnimi czasy, tematy związane z ekologią, zanieczyszczeniami i ochroną środowiska w Polsce są numerem jeden. Zaczęło się od doniesień na temat pożarów składowisk śmieci, później doszedł nielegalny transport odpadów zza niemieckiej granicy, awaria oczyszczalni ścieków „Czajka” i akcja aktywistów Greenpeace w Gdańsku. Teraz znów powraca temat oczyszczalni, a szokujące doniesienia pochodzą z podlaskiej placówki. Rozmowę z tamtejszym anonimowym pracownikiem przeprowadzili dziennikarze portalu Wirtualna Polska. Wynika z niej, że każdej nocy ścieki wpuszczane są do rzeki. Wszystko przez to, że osiedli przybywa, ścieków jest coraz to więcej, a starego typu oczyszczalnie zwyczajnie nie radzą sobie z materiałem który muszą przetworzyć.

Taką praktykę stosuje się w wielu miejscach?

W wyniku awarii oczyszczalni ścieków w Warszawie, do Wisły wypłynęło 2,5 miliona metrów sześciennych zanieczyszczeń. Wszystko grozi potężną katastrofą ekologiczną. Okazuje się jednak, że tak naprawdę trujemy się cyklicznie. Właśnie o tym mówi anonimowy pracownik oczyszczalni ścieków na Podlasiu, w rozmowie z wp.pl.

Ten sam mężczyzna dolewa oliwy do ognia, opowiadając o fikcyjnych kontrolach w tego typu placówkach. Oczywistym jest według niego, że każde z miejsc ma określoną zdolność przerobową, a nowych domostw przybywa coraz więcej. Zatrważające są jego ostatnie słowa – nadwyżka ścieków jest nieznacznie podczyszczana mechanicznie z największych, rzucających się w oczy elementów (tampony, podpaski, pieluchy i tak dalej), natomiast reszta trafia wprost do rzek. Nawołuje też do większych, rzetelnych kontroli. Starego typu oczyszczalnie zwyczajnie nie radzą sobie z nadmiarem ścieków, toteż proceder trwać może w najlepsze.

ZOBACZ TAKŻE: GREENPEACE ZNOWU W NATARCIU

źródło zdjęcia: gk24.pl (poglądowe)

Bartek Z

Absolwent Uniwersytetu Wrocławskiego na kierunku Dziennikarstwo i Komunikacja Społeczna, specjalizacja: dziennikarstwo sportowe. Pasjonat piłki ręcznej oraz piłki nożnej.