Straszny widok w Google Maps – internauci zlokalizowali tam coś, co zmroziło krew w ich żyłach. Chodzi o kosze na śmieci, a konkretniej o ich właściwą zawartość. Śmietniki o których mowa, zlokalizowane są na jednej z ponurych ulic w Chile (Ameryka Południowa). Co tak naprawdę się tam znajduje? Czy internetowi poszukiwacze sensacji tym razem mieli rację? Wyjaśnienie oraz zdjęcia prezentujemy poniżej!
Straszny widok w Google Maps – internauci znaleźli „to” w śmietnikach! Sieć obiegły niepokojące zdjęcia
Google Maps słynie z tego, że wiele osób jako rozrywkę traktuje podróżowanie zawartymi tam drogami. Dla niektórych jest to niejaki substytut wycieczkowania lub zobaczenia pewnych miejsc z zupełnie innej niż zwykle perspektywy. Często podczas takich „wycieczek”, internauci odkrywają bardzo ciekawe, niecodzienne wręcz znaleziska. Niegdyś głośno było choćby o znalezionym w ten sposób samochodzie leżącym w jeziorze, co pozwoliło raz na zawsze rozwikłać zagmatwaną sprawę kryminalną.
Czasami dochodzi tam też jednak do odkryć mrożących krew w żyłach. W sieci krąży wiele legend, których podłożem są właśnie znaleziska w mapach od Google. Podobnie jest i tym razem. Mianowicie, na jednej z ponurych ulic w Chile (Ameryka Południowa), odkryto kosze na śmieci z dość budzącą niepokój zawartością. W sieci natychmiast pojawiły się informacje, jakoby znajdować w nich miały się… ludzkie ciała. I rzeczywiście – na pierwszy rzut oka tak to wygląda. Ale czy naprawdę mamy do czynienia z makabrycznym znaleziskiem?
„Zmumifikowane zwłoki”? Prawda już znana, wiadomo co leży w koszach na śmieci w Chile!
Po opublikowaniu zdjęć w portalu reddit.com, momentalnie zaroiło się od różnych przypuszczeń i domysłów. Najczęściej jednak pojawiały się głosy, że w koszach zalegają… „zmumifikowane zwłoki”. Aż trudno wyobrazić sobie, aby tak makabryczna sytuacja rzeczywiście miała miejsce. Co by jednak nie mówić – pierwsze skojarzenia faktycznie mogły nasuwać takie wnioski.
Jak się jednak okazało, w chilijskich koszach zalegały po prostu manekiny. Wyobraźnia internautów zrobiła jednak swoje.
źródło: o2.pl, reddit.com, express.co.uk