Śpisz z ładującym się telefonem? Chłopcu w nocy wybuchła ładowarka, poważne oparzenia

śpisz z ładującym się telefonem

Śpisz z ładującym się telefonem? Cóż, nie ma co się oszukiwać – to stała praktyka, a wszystko po to, aby rano mieć do dyspozycji telefon z naładowaną w pełni baterią. Jednakże, jak się okazuje, niesie to za sobą pewnego rodzaju ryzyko. Przekonał się o tym nastoletni Amerykanin, którego ładowarka wybuchła w środku nocy. Siła wybuchu zrzuciła go z łóżka, spowodowała poważne oparzenia na plecach i spaliła pościel i łóżko na którym spał. To nie pierwszy tego typu przypadek. Sam poszkodowany ostrzega, żeby nigdy tak nie robić, a jeśli nawet – to nie kłaść podłączonej do prądu ładowarki lub telefonu obok siebie, gdy kładziemy się spać.

Śpisz z ładującym się telefonem? Chłopcu w nocy wybuchła ładowarka, poważne oparzenia i przestroga dla innych

Spanie z ładującym się telefonem to niemal rytuał dla wielu osób. Powody? Oczywiste. Chodzi o to, aby rano obudzić się z pełną baterią i móc bez problemu korzystać z telefonu, albo w pracy, albo w szkole. Niemniej jednak, wiele osób nie zdaje sobie sprawy, jak niebezpieczna może okazać się taka praktyka. Choć wypadki nie zdarzają się często, gdy już nastąpią – są niezwykle poważne.

Na własnej skórze przekonał się o tym pewien nastoletni Amerykanin. Wszystko po tym, jak położył się spać z podłączoną ładowarką. Niektóre źródła podają, że chłopiec ładował telefon – natomiast inne, że chodziło raczej o powerbanka. Tak czy inaczej, gdy nastolatek smacznie spał, doszło do eksplozji. Była na tyle silna, że chłopiec obudził się na podłodze, odczuwając swąd spalenizny i ból oraz pieczenie pleców. Jak się okazało, wybuchła ładowarka, która była podłączona do prądu.

ZOBACZ TAKŻE: NIESPODZIANKA NA DRODZE – NIESTETY Z TRAGICZNYM FINAŁEM. TO NAGRANIE POWINIEN ZOBACZYĆ KAŻDY KIEROWCA. ALE CZY W OGÓLE BYŁY JAKIEŚ SZANSE NA REAKCJĘ?

Colton Pingree z Tuolumne w Kalifornii doznał poparzeń drugiego stopnia

Jak podaje portal ladbible.com, który dokładnie opisuje całe zajście, Colton Pingree z Tuolumne w Kalifornii doznał poparzeń drugiego stopnia. Co ciekawe, ładowarka, która eksplodowała, była używana i kupiona w sieci z tak zwanej „drugiej ręki”.

Jak relacjonuje sam poszkodowany, na swoim ciele odczuwał metalowe, gorące części ładowarki. Nastolatek ostatecznie trafił do szpitala, ale jego rany goją się dobrze i powinien niebawem wrócić do pełni zdrowia.

Na koniec Colton zastrzegł, że już nigdy nie położy się spać z ładującym się obok sprzętem. Przed tym samym ostrzega resztę.

źródło: ladbible.com

Bartek Z

Absolwent Uniwersytetu Wrocławskiego na kierunku Dziennikarstwo i Komunikacja Społeczna, specjalizacja: dziennikarstwo sportowe. Pasjonat piłki ręcznej oraz piłki nożnej.