Skandaliczna interwencja za brak maseczki. W akcji straż miejska [WIDEO]

skandaliczna interwencja za brak maseczki

Skandaliczna interwencja za brak maseczki! Rolę główną w całym zamieszaniu odegrała straż miejska, która bez pardonu powaliła na ziemię mężczyznę w centrum miasta. Na domiar złego, wszystko na oczach małego dziecka, które było pod opieką zatrzymanego. Na nic zdał się płacz malucha i prośby ojca, żeby strażnicy nieco odpuścili. Całe zajście nagrano i opublikowano w sieci. Sprawą zainteresował się także burmistrz miasta, w którym doszło do bardzo nieprzyjemnego zajścia. Pojawiają się także nowe fakty w sprawie – kto jednak ma rację? Strażnicy czy zatrzymany? W dalszej części tekstu prezentujemy omawiane wideo.

Skandaliczna interwencja za brak maseczki – a roli głównej straż miejska. W sieci krąży nagranie z brutalnego zatrzymania [WIDEO]

Obowiązek zakrywania ust oraz nosa obowiązuje w wielu krajach – nie tylko w Polsce. Podobnie jednak jak u nas, także poza granicami naszego kraju budzi on wiele kontrowersji. Przekonał się o tym na własnej skórze pewien Czech, który spotkał się z bardzo zdecydowaną interwencją strażników miejskich – właśnie z powodu faktu braku maseczki na twarzy.

Wszystko działo się w centrum miasta Uherské Hradiště. Mężczyzna miał przez nie spacerować z dzieckiem. Uwagę strażników zwrócił na siebie właśnie tym, że nie miał obowiązkowej maseczki. Według nich, mężczyzna kategorycznie odmówił pokazania dokumentów i odepchnął funkcjonariuszy. Właśnie to miało skutkować tym, co działo się później. Wszystko można zobaczyć poniżej:

ZOBACZ TAKŻE: ŻABI WIRUS W HISZPANII ZATACZA CORAZ TO SZERSZE KRĘGI! CZY JEST SIĘ CZEGO OBAWIAĆ? MOŻE OKAZAĆ SIĘ GROŹNY DLA LUDZI?

Strażnicy zawieszeni do momentu wyjaśnienia sprawy. Co działo się w tym czasie z dzieckiem zatrzymanego?

Jak podaje RMF24.pl, strażnicy do czasy wyjaśnienia sprawy zostali zawieszeni w swoich obowiązkach. Wszystko skomentował także burmistrz miasta, w którym rozegrała się bulwersująca akcja. Jemu także nie spodobało się zachowanie funkcjonariuszy, zwłaszcza, że wszystkiemu przyglądało się dziecko zatrzymanego. Podkreślił jednak, że cała sprawa musi zostać dokładnie wyjaśniona. Chodzi o ustalenie, co działo się chwilę przed interwencją strażników.

Sprzeczne informacje pojawiają się także wobec tego, co po zatrzymaniu mężczyzny działo się z jego dzieckiem. Niektóre źródła podają, że po przewiezieniu ojca na posterunek, zostało one bez opieki. Na komendę przywieźć miał je dopiero pracownik piekarni. Stanowisko straży miejskiej jest natomiast zgoła inne. To także jest skrupulatnie wyjaśniane. Warto podkreślić, że dziecko zatrzymanego ma zaledwie 3 latka.

źródło: RMF24.pl, YouTube

Bartek Z

Absolwent Uniwersytetu Wrocławskiego na kierunku Dziennikarstwo i Komunikacja Społeczna, specjalizacja: dziennikarstwo sportowe. Pasjonat piłki ręcznej oraz piłki nożnej.