Saudyjska księżniczka nie chce zapłacić za wylicytowanego konia. Podczas 51. aukcji „Pride of Poland” w Janowie Podlaskim padła rekordowa kwota za klacz Perfinkę – 1,25 mln euro. Jak informuje prezes Polskiego Klubu Wyścigów Konnych: „Zapewniam, że klacz ta nie wyjedzie z Polski, jeśli na koncie małopolskiej spółki nie pojawi się 1 mln 250 tys. euro”.
Saudyjska księżniczka nie chce zapłacić za wylicytowanego w Polsce konia
W sierpniu w Janowie Podlaskim odbyła się 51. aukcja „Pride of Poland”. Padła wówczas rekordowa kwota za konia – aż 1,25 mln euro! W imieniu księżniczki Jamili Bint Abdul Majeed Bin Saud Bin Abdulaziz klacz licytował dyplomata z ambasady Arabii Saudyjskiej. Zaledwie 2 tygodnie po aukcji okazało się, że kupująca chce odsprzedać klacz. Co więcej, mężczyzna miał zgodę na licytację jedynie do 400 tys. euro. Saudyjski dyplomata przelicytował trzykrotnie kwotę, na jaką otrzymał pełnomocnictwo. Tłumaczył się, że pomyłka wynika z rzekomego reprezentowania jeszcze innej osoby. Warto zaznaczyć, że kara za niezapłacenie za konia wynosi 40% wylicytowanej kwoty.
Pojawił się również pomysł, aby konia za tą samą kwotę sprzedać innej arabskiej stadninie, jednak problem w tym, że regulamin tego nie przewiduje. Tomasz Chalimoniuk, prezes Polskiego Klubu Wyścigów Konnych poinformował, że nie będzie problemu ze sprzedażą konia komuś innemu.
Kupiec się nie zmienił, ale faktycznie chce zrobić cesję umowy sprzedaży konia na inną stadninę z Arabii Saudyjskiej. Zapewniam, że klacz ta nie wyjedzie z Polski, jeśli na koncie małopolskiej spółki nie pojawi się 1 mln 250 tys. euro. Chętny chce za nią tyle dać, jak nie da, mamy trzeciego oferenta – dodał.
„Rzeczpospolita” informuje, że niezapłacenie przez saudyjską księżniczkę za konia może okazać się wielkim, międzynarodowym skandalem. To niezwykle podejrzane, żeby zadeklarować odsprzedanie konia, na którego nawet jeszcze się nie zapłaciło.
źródło: onet.pl, businessinsider.com.pl