Rosyjskie czołgi przy granicy? Zaskakujące zdjęcia satelitarne rozgrzały sieć do czerwoności. O wszystkim piszą zagraniczne portale, oraz takie strony jak choćby o2.pl. Można tam przeczytać, że czołgi widziane na fotografiach z satelity, rozstawiono przy granicy z Ukrainą. W sprawę zaangażował się między innymi znany portal Politico, który jako jeden z pierwszych publikował niepokojące materiały. Do sprawy odniosło się także ministerstwo obrony na Ukrainie. Jak komentowane są tam głośne doniesienia?
Rosyjskie czołgi przy granicy? Zdjęcia satelitarne rozgrzały sieć do czerwoności! [FOTO]
Rosyjskie czołgi przy granicy z Ukrainą? Ten temat rozgrzał do czerwoności media w wielu krajach. Wszystko przez zdjęcia satelitarne, które miały wskazywać właśnie na gromadzenie rosyjskiego, ciężkiego sprzętu bojowego przy granicy kraju. Ile jednak w tym prawdy?
Jako jeden z pierwszych, gorący temat poruszył portal Politico. Spora ilość czołgów przy granicy kraju wywołała oczywiste skojarzenia. Sprawę szybko postanowiło skomentować jednak ukraińskie ministerstwo obrony. Treść komunikatu przytacza o2.pl, a brzmi ona w sposób następujący:
Nie zarejestrowano dodatkowego przerzucania rosyjskich oddziałów, broni czy wojskowego sprzętu do granicy państwowej z Ukrainą.
Tym samym resort zaprzeczył, aby w pobliżu kraju działo się coś niepokojącego. Czy doszło zatem do pewnych medialnych prowokacji? Eksperci nie wykluczają takiej sytuacji.
Satellite image taken today by @Maxar reveals presence of a large ground forces deployment — incl. tanks, APCs, self-propelled artillery — to a training area north of Yelnya, Russia. pic.twitter.com/fitG2APRZc
— Christiaan Triebert (@trbrtc) November 1, 2021
Sprzęt miał brać udział w ćwiczeniach i zostać wycofany? Tak sugeruje ukraiński resort bezpieczeństwa
Ukraiński resort bezpieczeństwa uspokaja. W portalu o2.pl czytamy, że wedle relacji strony ukraińskiej, Rosjanie mieli po prostu prowadzić ćwiczenia. Aktualnie jednak sprzęt ma wracać na swoje docelowe miejsce. Nie ma zatem żadnego zagrożenia.
W sprawę włączył się dodatkowo rzecznik Kremla, który zapewnił, że Rosja nie zagraża żadnemu państwu.
źródło: Twitter, o2.pl