69-letnia Zoja Manajenko z zawodu jest pielęgniarką. Pracuje w jednym z więzień w Kazachstanie, gdzie karze pedofilów. Wykonuje na nich zabieg kastracji, który według obowiązującego prawa jest karą dla osób skazanych za przestępstwo seksualne na osobach nieletnich. Z relacji jednego z więźniów wynika, że kastracja jest niezwykle bolesna i co więcej, uniemożliwia normalne poruszanie się.
Babcia, która karze pedofilów
Pedofilia to czyn, za który należy się najwyższa i najsurowsza kara. Do zaostrzeń prawa doszło w Kazachstanie, gdzie wprowadzono zero tolerancji dla pedofilii. Okazuje się, że osoba, która dopuści się tego czynu będzie kastrowana chemicznie. Ponadto jej wizerunek, nazwisko, a nawet i adres zostaną opublikowane. Rzecznik Ministerstwa Zdrowia w Kazachstanie potwierdził, że przestępcy seksualni będą kastrowani, a zabieg ten będą wykonywać pielęgniarki. Wśród nich jest 69-letnia Zoja Manajenko, która mimo swoich lat wciąż jest aktywna zawodowo. Kobieta pracuje w jednym z więzień, w którym dokonuje się kastracji. Co więcej, jeden z osadzonych, który przeszedł zabieg relacjonował, że ból związany z kastracją jest ogromny i uniemożliwia normalne chodzenie.
ZOBACZ TAKŻE: ZWIĄZEK 8-LATKI I 13-LATKA SZOKUJE. W SIECI ROI SIĘ OD ICH KONTROWERSYJNYCH ZDJĘĆ!
Na 2021 rok zaplanowano już 95 takich zabiegów. Niestety okazuje się, że kastracja chemiczna jest dosyć kosztowna. Z wyliczeń Ministerstwa Zdrowia wynika, że koszty związane z karaniem więźniów wynoszą 104 938 tenge na osobę, czyli około 960 złotych.
Warto również podkreślić, że urzędnik Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Kazachstanu, Aleksiej Milyuk poinformował, że zaostrzenie prawa i przymus kastracji sprawił, że liczba przestępstw seksualnych na osobach nieletnich zmalała o 15,4%.
Ustawa została znacznie zaostrzona, aby zapobiec przestępstwom przeciwko integralności seksualnej dzieci. Zakazano wcześniejszych zwolnień warunkowych dla pedofilów, a kara pozbawienia wolności za gwałt i przemoc seksualną wobec dzieci została zwiększona z 12 lat pozbawienia wolności do dożywocia – wyjaśnił Aleksiej Milyuk, urzędnik Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Kazachstanu.
źródło: o2.pl, Daily Mail