Postrzelony w głowę myśliwy nie żyje. W głośnej sprawie z zeszłego weekendu pojawiają się nowe fakty, a zarys całego zajście przedstawia policja. Do tragicznego zdarzenia doszło 10 listopada podczas polowania w okolicy Łagiewnik na Dolnym Śląsku. Właśnie tam, w wyniku nieszczęśliwego wypadku, postrzelono w głowę 51-letniego myśliwego. Dwa dni walki o jego życie, nie przyniosły oczekiwanych rezultatów.
Postrzelony w głowę myśliwy nie żyje
Niestety, nie udało się uratować życia mężczyzny, który w wyniku nieszczęśliwego wypadku został postrzelony w głowę podczas polowania. To odbywało się w lasach nieopodal miejscowości Uliczno (w pobliżu Łagiewnik na Dolnym Śląsku). Mianowicie, trwała tam nagonka na dziki. W pewnym momencie strzał który oddawał 70-letni myśliwy, trafił w głowę innego biorącego udział w polowaniu mężczyzny. Poszkodowanego w stanie krytycznym przetransportowano do szpitala specjalnym śmigłowcem ratunkowym. Tam rozegrała się istna walka o jego życie, jednakże obrażenia okazały się zbyt poważne.
Pojawiają się nowe fakty w sprawie – pocisk miał odbić się od kamienia leżącego na ziemi i polecieć w głowę ofiary
Głośną i tragiczną sprawą żyje cała Polska. Portal doba.pl uzyskał od miejscowej policji informacje, które mówią jak mogły przebiegać wydarzenia z feralnego dnia. Mianowicie przytacza się tam wypowiedź komisarza Marcina Ząbka, który jest oficerem prasowym Komendy Powiatowej Policji w Dzierżoniowie. My cytujemy ją poniżej:
10 listopada po godzinie 10:00 w lasach przy miejscowości Uliczno, doszło do tragicznego w skutkach zdarzenia. Wstępne ustalenia wskazują, że w czasie zbiorowego polowania 70-letni myśliwy, strzelił kilkukrotnie z broni myśliwskiej w kierunku dzikiej zwierzyny i jeden z pocisków, rykoszetując od leżącego na ziemi kamienia, zmienił kierunek lotu i trafił w głowę stojącego w odległości około 100 m drugiego myśliwego, w wieku 50 lat. Pokrzywdzony w stanie skrajnie ciężkim został przetransportowany śmigłowcem LPR-u do szpitala we Wrocławiu, gdzie 12 listopada zmarł. Czynności procesowe na miejscu prowadzono pod nadzorem prokuratora. Śledztwo w tej sprawie prowadzić będzie Prokuratura Rejonowa w Dzierżoniowie.
źródło zdjęcia: chojna.pl (poglądowe)
