Policjanci wynieśli księdza podczas nabożeństwa! Do szeroko komentowanej sytuacji doszło w Poznaniu w zakonie salezjanów. Powodem interwencji miało być łamanie obostrzeń. Kapłan nie chciał dać za wygraną i stawiał opór, wtórowali mu także rozzłoszczeni wierni. Ostatecznie policja użyła siły i wyniosła księdza z kaplicy prosto do radiowozu. W sieci pojawiło się nagranie z całego zajścia – prezentujemy je poniżej.
Policjanci wynieśli księdza podczas nabożeństwa! Kapłan łamał obostrzenia, było bardzo gorąco
Walka z epidemią koronawirusa trwa w najlepsze – i to na wielu płaszczyznach. Swoją rolę we wszystkim odgrywają przede wszystkim ratownicy i medycy, ale w działania zapobiegawcze zaangażowana jest także policja. Mundurowi pilnują, czy nałożone na obywateli obostrzenia są przestrzegane. Już teraz wiadomo, że w naszym kraju posypały się tysiące mandatów za brak zakrywania ust oraz twarzy w przestrzeni publicznej. Ten przepis budzi najwięcej kontrowersji.
Jednakże, jeszcze bardziej nerwowo było w poznańskim zakonie salezjanów. Właśnie tam, podczas odprawiania nabożeństwa wkroczyła policja. Mundurowi nie mieli litości dla kapłana, który odprawiał różaniec. Wideo z całego zajścia można zobaczyć poniżej:
Awantura u salezjanów. Policjanci w trakcie nabożeństwa wynieśli ks. Michał Woźnickiego. Łamał rządowe nakazy. Tu więcej: https://t.co/vbAqGkzTui @PolicjaWlkp @EpiskopatNews @Salezjanie_PL @Abp_Gadecki pic.twitter.com/C9n5WxaTCn
— Piotr Żytnicki (@PiotrZytnicki) October 19, 2020
Wierni oburzeni – wiele wskazuje na to, że do sądu zostaną skierowane wnioski o ich ukaranie. Jeszcze większe problemy może mieć kapłan
Całą sytuację dokładnie opisuje portal o2.pl, powołując się na informacje przekazane przez Gazetę Wyborczą. Jak się okazuje, policja interweniowała na prośbę… zakonu salezjanów. Wszystko przez to, że ks. Michał Woźnicki łamał obostrzenia związane z epidemią koronawirusa. Jak czytamy na o2.pl, ks. Michał Woźnicki jeszcze w 2018 roku został wydalony z Towarzystwa Salezjańskiego. Wobec zakazu wstępu do kościoła, kapłan zaczął odprawiać nabożeństwo w swojej celi w domu zakonnym.
Gdy funkcjonariusze przerwali obrzęd religijny i poprosili obecnych tam wiernych o dowody osobiste, napotkali na opór ze strony księdza. Padły między innymi takie słowa:
W tym miejscu gospodarzem jest Jezus Chrystus, proszę uklęknąć.
Policjanci poprosili, aby ksiądz nie wydawał im poleceń, jednak później było już tylko gorzej. Ostatecznie skończyło się na tym, że kapłana wyprowadzono z zakonu siłą.
Problemy będą mieć teraz zarówno wierni uczestniczący w nabożeństwie, jak i sam kapłan. Wobec niego możliwe jest także nałożenie wysokiej grzywny za łamanie obostrzeń związanych z epidemią.
Na o2.pl przytoczono także słowa Iwony Liszczyńskiej z wielkopolskiej policji, które cytujemy poniżej:
Policjanci potwierdzili, że nabożeństwa odbywa się w niewielkim pomieszczeniu, a w środku było dziewięć osób, w tym siedmioro wiernych.
Warto dodać, że czerwona strefa jaką obecnie jest Poznań, pozwala na udział w nabożeństwie jednej osoby na 7 metrów kwadratowych.
źródło: Twitter, o2.pl