Polacy zatrzymani na Białorusi wyszli na wolność! Warto przypomnieć, że podczas niedzielnych protestów aresztowano 4 Polaków za udział w nielegalnym zgromadzeniu. Jeden z nich wciąż przebywa w więzieniu, natomiast 3 z nich wyszło na wolność. Zdradzili, jak wyglądały 72 godziny spędzone w białoruskim areszcie.
Polacy zatrzymani na Białorusi wyszli na wolność!
Protesty na Białorusi wciąż trwają. Odkąd po raz kolejny ogłoszono Aleksandra Łukaszenke prezydentem, Białorusini rozpoczęli walkę o wolność. Polacy postanowili wspierać swoich wschodnich sąsiadów w tym trudnym czasie, co skończyło się aresztem.
Dziennikarz „Faktów” TVN porozmawiał z dwoma z nich – Witoldem Dobrowolskim i Kacprem Sienickim. Mężczyźni opowiedzieli o zatrzymaniu oraz skandalicznych wydarzeniach mających miejsce za kratkami w mieście Żodzino na przedmieściach Mińska. Warto zaznaczyć, że proces w sprawie zatrzymanego na Białorusi Witolda Dobrowolskiego nie odbył się z powodu braku tłumacza. Wypuszczono go więc na wolność po 72 godzinach.
Trzech obywateli Polski zatrzymanych na Białorusi jest już na wolności. Dziękuje naszym służbom dyplomatyczno-konsularnym za ich prace.
— Marcin Przydacz (@marcin_przydacz) August 13, 2020
Jak relacjonują mężczyźni, na milicyjnej sali do koszykówki zebrano około 300 osób, którym skuto ręce. Kazano im klęczeć przez 5 godzin, a ponadto byli bici. Cały koszmar trwał blisko 15 godzin. Kiedy przewieziono ich do aresztu w Żodzino było już nieco lepiej.
Tutaj traktowali nas dużo lepiej. Tam mieliśmy ścieżki zdrowia na poważnie, a tutaj to zupełnie nieporównywalny stan. Tutaj też dali nam jeść i wodę, a tam w ogóle nie można było o tym pomyśleć – wyznał zatrzymany Witold Dobrowolski.
Dobrowolski wspomniał również o polowaniu na dziennikarzy. Okazuje się, że dziennikarze i fotoreporterzy są porywani prosto z ulicy i są aresztowani, bici i torturowani. Kacper Sienicki dodał:
Wrzucili nas do więźniarki. Jeszcze przed wejściem do więźniarki, zostaliśmy pobici. OMON-owcy prawdopodobnie ukradli mi moją kamerę, bo gdy podpisywano protokół to się już nie odnalazła.
W sieci znajdziemy filmiki, na których słychać krzyki torturowanych osadzonych:
[SOUND ON] „It feels like we live in Middle Ages.” Here is audio recorded last night near the Minsk detention center where hundreds/thousands are being kept, indoor and outdoor. You can hear screams and moans from beatings. pic.twitter.com/flb4CjdyDY
— Franak Viačorka (@franakviacorka) August 13, 2020
źródło: rp.pl, rmf24.pl, tvn24.pl
ZOBACZ TAKŻE: JAK ŻYJE SIĘ NA BIAŁORUSI? PORÓWNANIE CEN, KOSZTÓW UTRZYMANIA I ZAROBKÓW Z POLAKAMI