Nowy sposób na kradzież z paczkomatów! We Wrocławiu zniknęło sporo przesyłek

nowy sposób na kradzież

Nowy sposób na kradzież z paczkomatów! Złodzieje tym razem za cel obrali sobie Wrocław, gdzie zginęło sporo przesyłek. Co jednak najważniejsze – policja nie miała pojęcia, jak dochodzi do rabunków. A to dlatego, że po zbrodni nie zostawały żadne ślady. Padły podejrzenia, że we wszystko wplątana jest grupa hakerów, która działa za pomocą specjalnej aplikacji do otwierania drzwiczek paczkomatów. Dochodzenie ujawniło jednak prawdę. Czy wyjęcie cudzej paczki z maszyny jest naprawdę aż tak łatwe?

Nowy sposób na kradzież z paczkomatów! We Wrocławiu zniknęło sporo przesyłek

Z nie lada problemem do niedawna borykał się jeden z wrocławskich paczkomatów. Jak donosi portal Gazety Wrocławskiej, chodzi o maszynę znajdującą się przy ulicy Reja. Właśnie z niej cyklicznie ginęły przesyłki, a niektóre z nich były bardzo wartościowe. Co więcej, złodzieje nie zostawali po sobie żadnych śladów. Pozwalało to przypuszczać, że działają w sposób wyrafinowany – policja pod uwagę brała nawet grupę hakerską, która działała za pomocą specjalnej aplikacji. Wszystko okazało się jednak o wiele prostsze. Mianowicie, GW podaje, że poszczególne skrytki otwierane były… siłowo. Użytkownicy zaczęli się zastanawiać – czy ich paczki są bezpieczne?

ZOBACZ TAKŻE: NIETYPOWA WYSIADKA Z AUTOBUSU ZAREJESTROWANA NA NAGRANIU PROSTO Z POLSKI! CO MIAŁ NA MYŚLI PASAŻER I DLACZEGO ZDECYDOWAŁ SIĘ NA TAK NIEBEZPIECZNE ZAGRANIE? ZOBACZ MATERIAŁ!

Złodzieje wpadli na gorącym uczynku – wszystko za sprawą monitoringu

Jak podaje Gazeta Wrocławska, po serii zgłoszeń operatora maszyny, sprawą zajęła się policja. Sprawców kradzieży w końcu udało się ustalić. Złodziejami okazało się dwóch mężczyzn, którzy do paczkomatu dostawali się siłowo. Tym samym wstępne podejrzenia o szajce hakerów, okazały się zupełnie nietrafione.

Co ciekawe, złoczyńcy wpadli na gorącym uczynku, a ich poczynania zarejestrowała kamera, w którą wyposażony jest paczkomat.

GW cytuje słowa policji, według których już na wstępnym etapie procesowym, złodziejom udowodniono aż 20 włamań do różnych skrytek. Gdyby tego było mało, miejsce miało 30 kolejnych, nieudanych już jednak prób kradzieży. W skład kradzionych rzeczy wchodziła szeroka gama towarów – od kosmetyków i odzieży, po drogocenne sprzęty AGD i elektronikę.

Korzystający z paczkomatów na co dzień zaczęli się obawiać – czy naprawdę tak łatwo można włamać się do skrytki i ukraść cudzą własność?

źródło: Gazeta Wrocławska

źródło zdjęcia: linia.com.pl (poglądowe)

Bartek Z

Absolwent Uniwersytetu Wrocławskiego na kierunku Dziennikarstwo i Komunikacja Społeczna, specjalizacja: dziennikarstwo sportowe. Pasjonat piłki ręcznej oraz piłki nożnej.