Niepokojące wieści napływają po raz kolejny z Rosji. Tym razem mowa o dekrecie podpisanym przez tamtejszego prezydenta, Władimira Putina. Jak podaje RMF24.pl – na jego mocy zostanie powołanych aż 134,5 tysiąca nowych poborowych do wojska. Rosyjskie ministerstwo obrony natychmiast zaprzeczyło, jakoby miało to związek z wojną na Ukrainie. Jak jednak dobrze wiadomo, zapewnień rosyjskiej strony nie można brać za pewnik. O co może tak naprawdę chodzić?
Niepokojące wieści napływają z Rosji. Władimir Putin podpisał dekret – powołanie dla ponad 130 tysięcy poborowych. O co chodzi?
Do bardzo interesujących informacji dotarła agencja Reuters. To właśnie na nią powołuje się portal RMF24.pl, który pisze o niepokojących wieściach napływających prosto z Rosji. Mianowicie, jak się okazuje – Władimir Putin podpisał dekret, według którego do wojska ma zostać powołanych ponad 130 tysięcy poborowych. Ich dokładną ilość szacuje się na 134,5 tysiąca.
Podaje się, że poborowi będą w wieku 18-27 lat. Wiele osób zastanawia się, o co tak naprawdę chodzi. Rosja tłumaczy, że nie ma to nic wspólnego z wojną na Ukrainie. Według przekazu władz to jedynie coroczny wiosenny pobór. Wszytko ma odbywać się między 1 kwietnia a 15 lipca. Głos w całej sprawie zabrał też minister rosyjskiej obrony, Siergiej Szojgu.
Minister rosyjskiej obrony Siergiej Szojgu o powołaniu ponad 130 tysięcy poborowych
Jak wcześniej wspomniano, głos w całej sprawie zabrał Siergiej Szojgu, czyli minister obrony Rosji. Zaznaczył on, że mowa jedynie o szkoleniu i ćwiczeniach. Te mają potrwać od trzech do pięciu miesięcy. Szojgu podkreślił, że młodzi żołnierze nie zostaną wysłani do żadnych regionów, gdzie toczy się walki.
RMF24.pl zwraca jednak uwagę, że wszystko może okazać się przykrywką – takiego zdania jest ukraiński wywiad wojskowy. Ukraińcy podejrzewają, że omawiany przez Rosjan pobór tak naprawdę może być zasłoną dymną do mobilizacji rezerwistów, którzy skierowani zostaną aby walczyć na Ukrainie.
źródło: RMF24.pl, Reuters