Szokujące nagranie wyciekło do sieci! Na krótkim filmie widać, jak kandydat na burmistrza Londynu, Brian Rose pije własny mocz. Mężczyzna słynie z kontrowersyjnych treści publikowanych w mediach społecznościowych, jednak ten wyjątkowo obrzydzający widok poruszył media. Internauci nie kryją swojego oburzenia, które tuż przed wyborami na burmistrza może skutecznie zadziałać na niekorzyść Briana. Całe nagranie znajdziecie w dalszej części artykułu.
Kandydat na burmistrza Londynu
Brian Rose to urodzony w Stanach Zjednoczonych finansista oraz youtuber, który obecnie stara się o sprawowanie urzędu burmistrza Londynu. Mężczyzna cieszy się ogromną popularnością, szczególnie w sieci, gdzie jego kazał w serwisie YouTube subskrybuje ponad 2 mln użytkowników. Publikuje tam nie tylko podcasty, ale również liczne nagrania związania z koronawirusem. Warto jednak podkreślić, że informacje na temat pandemii przekazywane przez Briana nie są rzetelne, a ponadto mężczyzna wielokrotnie był oskarżany o szerzenie nieprawdy i fake newsów. W związku z publikowanymi nagraniami, YouTube wielokrotnie blokował jego filmy.
Kandydat na burmistrza Londynu wielokrotnie szokował swoimi nagraniami w sieci. Tym jednak razem wyciekł wyjątkowo obrzydzający i kontrowersyjny film. Minowicie widać na nim, jak Brian przygląda się kubeczkowi z własnym moczem. Po czasie postanawia przelać go do szklanki i… wypić. Co więcej, Rose rozwodzi się nad smakiem moczu i jak sam powiedział: „nie jest taki zły”.
Brzmi to bardzo nieprawdopodobnie, jednak całe zdarzenie możecie zobaczyć na poniższym wideo:
Nie trudno się domyślić, że nagranie nie spotkało się z pozytywnym odbiorem. Internauci zasypali Briana mnóstwem negatywnych komentarzy, w których nie ukrywają swojego zdziwienia jak i… obrzydzenia.
Warto podkreślić, że nagranie pochodzi z 2018 roku i wówczas opublikowano go na oficjalnym koncie Briana. Po czasie zostało usunięte. Sprytni internauci zdążyli zapisać film, aby teraz, tuż przed wyborami na burmistrza Londynu opublikować je ponownie. Wideo pojawiło się na blogu Guido Fawkes.
źródło: youtube.com, nczas.com