Kamil Glik nie wytrzymał i wypalił po mundialu: „najwyższe skurw*** z możliwych”

Kamil Glik nie wytrzymał

Kamil Glik nie wytrzymał i bez ogródek wypalił po mundialu! W mocnych słowach odniósł się do jednej z afer, która wybuchła po tym, jak reprezentacja Polski odpadła z Mistrzostw Świata po meczu z Francją w fazie pucharowej turnieju. Polski stoper użył bardzo mocnych słów. Jego wypowiedź zacytował Krzysztof Stanowski z kanału sportowego. Poszło między innymi o rodziny reprezentantów Polski. Glik grzmiał: „Najwyższe skurw*** z możliwych”.

Kamil Glik nie wytrzymał i wypalił po mundialu: „najwyższe skurw*** z możliwych”

Choć Polska na mundialu wyszła z grupy po raz pierwszy od grubo ponad 30 lat i w normalnych okolicznościach ten wynik byłby uznawany za sukces – niestety wszystko przyćmiły skandale. Bardzo mało mówi się o niezłym wyniku sportowym (mimo różnych opinii o stylu gry biało-czerwonych), a dużo więcej o aferach związanych z kadrą. Wszystko przypomina zamierzchłe lata sportowych i organizacyjnych porażek Polskiego Związku Piłki Nożnej.

Najwięcej uwagi poświęca się sprawie z premiami dla piłkarzy i sztabu szkoleniowego, które rzekomo – za dobry wynik – obiecać miał szef rządu Mateusz Morawiecki. Już teraz wiadomo jednak, że żadne pieniądze nie zostaną wypłacone. To jednak nie wszystko. Okazuje się bowiem, że afer i nieporozumień było więcej. Jedna z nich dotyczyła rodzin piłkarzy. Głos na ten temat zabrał wściekły Kamil Glik. Jego słowa zacytował Krzysztof Stanowski z Kanału Sportowego. Podpora polskiej defensywy nie przebierała w słowach. Całą sytuację Glik nazwał „najwyższym skurw*** z możliwych”. Co takiego przekazał dziennikarzowi?

ZOBACZ TAKŻE: Krzysztof Jackowski o ciele Iwony Wieczorek. Porażające słowa wizji

Kamil Glik o aferze z noclegami rodzin piłkarzy w Katarze: „Niech media nie dopisują teorii o rodzinach, że przeszkadzały, bo to po prostu krzywdzi

Kamil Glik nie gryzł się w język i trudno się temu wszystkiemu dziwić. Krzysztof Stanowski stanowisko Glika zaprezentował w programie „Mundialowe zero”. Polski obrońca miał mu przekazać:

Niech media nie dopisują teorii o rodzinach, że przeszkadzały, bo to po prostu krzywdzi. Wiesz, ja mam to w d****, ale to, że żona z dziećmi, mama, teściowa, przyjechały na 10 dni, za moje pieniądze (250 tys. złotych) do hotelu oddalonego od 40 minut od nas, to jest złe?

Po czym dodał:

Widziałem się z nimi dwa razy, po meczu z Meksykiem, a potem z Arabią, między 13 a 20, bo było pozwolenie na wyjście na obiad…

Na koniec stoper biało-czerwonych nie gryzł się w język:

Robienie rodzinom krzywdy, że nam przeszkadzały, że za pieniądze PZPN się bawiły, to najwyższe skurw*** z możliwych.

źródło: Krzysztof Stanowski – Kanał Sportowy, natemat.pl; foto: zrzut ekranu YouTube

Bartek Z

Absolwent Uniwersytetu Wrocławskiego na kierunku Dziennikarstwo i Komunikacja Społeczna, specjalizacja: dziennikarstwo sportowe. Pasjonat piłki ręcznej oraz piłki nożnej.