Recep Tayyip Erdogan zaapelował we wtorek o przesiedlenie syryjskich imigrantów do „strefy pokoju” znajdującej się w północnej części Syrii. Turecki prezydent oszacował, że migracje mogą dotyczyć nawet miliona osób.
Erdogan chce migracji uchodźców w bardzo krótkim czasie
Turecki prezydent podczas Światowego Forum na temat uchodźców w Genewie powiedział: „Musimy znaleźć sposób, który pozwoli uchodźcom pozostać w swych ojczyznach, a tym, którzy już przybyli do Turcji, by byli spokojnie odesłani i przesiedleni do swych ojczyzn.” Zaapelował o przeniesienie w bardzo krótkim czasie syryjskich uchodźców do tzw. „strefy pokoju” znajdującej się w północnej części Syrii. Według prezydenta miałoby to się odbyć na zasadzie dobrowolności.
Warto dodać, że aktualnie w Turcji przebywa około 3,7 miliona imigrantów z Syrii. Reuters podkreśla, że jest to największa społeczność uchodźców w skali światowej. Ponadto Erdogan uważa, że Turcja w ciągu ostatnich 10 lat wydała 40 milionów dolarów na utrzymanie uchodźców w swoim kraju. Dodatkowo skrytykował Unię Europejską, która zadeklarowała na ten cel 6 miliardów euro. Stwierdził jednak, na UE nie przekazała całej kwoty, a kraj wciąż czeka na pieniądze, dokładnie na kolejne 3 miliardy euro, które obiecano.
ZOBACZ TAKŻE: CBŚP ROZBIŁO GROŹNY GANG, KTÓRY UDAWAŁ POLICJANTÓW
„Strefa pokoju”
Erdogan oświadczył, że od czasu rozpoczęcia tureckiej ofensywy w północnej Syrii powróciło już 371 tysięcy syryjskich uchodźców. Ponadto, „dobrowolnie” powinno do nich dołączyć ponad 600 tysięcy kolejnych. Przekonywał, że mogłyby tam powstać domy i szkoły dla przesiedlonych uchodźców. Prezydent poinformował: „Jeżeli zdołamy wdrożyć projekty, o których mówiłem na Zgromadzeniu Ogólnym Organizacji Narodów Zjednoczonych, to myślę, że przesiedlenie może z łatwością objąć milion (osób) w bardzo krótkim czasie.”
Warto wspomnieć, że w październiku Turcja rozpoczęła ofensywę w północno-wschodniej Syrii. Deklarowanym celem tej operacji było wyparcie kurdyjskich bojowników z YPG na środkowym odcinku granicy turecko-syryjskiej i utworzenie tam „strefy bezpieczeństwa”. Kurdowie nazywają tę operację czystką etniczną i oskarżają Turcję o zbrodnie wojenne podczas ofensywy.