Baraszki na plaży w Mielnie – to grozi zakochanym za ich występek!

baraszki na plaży w mielnie

Baraszki na plaży w Mielnie to temat, który od kilku dni rozgrzewa polskie społeczeństwo do czerwoności. Sprawa wciąż budzi spore emocje, a co jeszcze ciekawsze, systematycznie pojawiają się w niej coraz to nowsze fakty. Wczoraj głośno było o mężczyźnie, który klapkiem rozdzielił zakochanych dopuszczających się nieobyczajnego zachowania na plaży, na oczach setek turystów. Teraz wiadomo więcej o tym, jakie konsekwencje mogą grozić parze uprawiającej seks w miejscu publicznym. Co więcej, policja rzekomo dotarła już do mężczyzny, który stał się sławy dzięki popularnemu nagraniu. A co z jego wybranką?

Baraszki na plaży w Mielnie – to grozi zakochanym za ich występek! Sprawa nie ujdzie im na sucho?

Emocje po niedawnym incydencie z plaży w Mielnie nadal nie opadły. Już niemal cały polski Internet widział nagranie, które bardzo szybko stało się jedynym w swoim rodzaju viralem. Żeby tego było mało, na jaw zaczęły wychodzić pewne nowe fakty, związane z całym zajściem na plaży.

Wczoraj dużo mówiło się o bohaterze, któremu ostatecznie udało się rozdzielić kochanków. Zrobił to za pomocą gumowego klapka, którym kilkukrotnie zdzielił półnagiego mężczyznę na oczach setek turystów. Okazało się jednak, że mogą mu grozić za to konsekwencje. Stanie się tak w przypadku, gdy jego „oponent” poczuje się pokrzywdzony. To jednak nie koniec rewelacji. Wiadomo bowiem, co może grozić zakochanym z plaży, którzy dopuścili się nieobyczajnego zachowania.

ZOBACZ TAKŻE: POGRZEB ZAMORDOWANEJ RODZINY ZE ŚLĄSKA. CO NOWEGO WIADOMO W SPRAWIE? SPRAWCA ZBRODNI NADAL NA WOLNOŚCI

Mężczyzna uprawiający seks na plaży trafił do izby wytrzeźwień i otrzymał mandat

Jak czytamy w portalu se.pl – policja widziała nagranie i podjęła odpowiednie środki. Pijany mężczyzna, który uprawiał seks na plaży na oczach setek turystów, trafił do izby wytrzeźwień. Ponadto ukarano go mandatem za nieobyczajne zachowanie. O wszystkim informowała kom. Monika Kosiec z KMP w Koszalinie.

Na se.pl czytamy jeszcze, co zwykle grozi za takie występki:

Kto publicznie dopuszcza się nieobyczajnego wybryku, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności, grzywny do 1500 złotych albo karze nagany.

Co natomiast z kobietą? Tutaj pojawiają się jedynie informacje, że nie udało się do niej dotrzeć.

źródło: se.pl

Bartek Z

Absolwent Uniwersytetu Wrocławskiego na kierunku Dziennikarstwo i Komunikacja Społeczna, specjalizacja: dziennikarstwo sportowe. Pasjonat piłki ręcznej oraz piłki nożnej.