Awaria oświetlenia na meczu Polska – Szwecja zwróciła uwagę wielu kibiców. To przez nią pod koniec pierwszej połowy, sędzia musiał na moment przerwać finałowy mecz barażowy. Serca kibiców zadrżały, bo na części Stadionu Śląskiego w Chorzowie zrobiło się naprawdę ciemno. W razie braku możliwości usunięcia usterki, arbiter mógłby nie dopuścić do dalszego rozgrywania spotkania. Wszystko udało się jednak naprawić, choć pierwsza połowa kończyła się w małych ciemnościach przy bramce Wojciecha Szczęsnego. Teraz wiadomo, co tak naprawdę działo się z jupiterami.
Awaria oświetlenia na meczu Polska – Szwecja. Wiadomo co się stało!
Reprezentacja Polski zagra na Mistrzostwach Świata w Katarze – wszystko dzięki wielkiej wygranej ze Szwecją w finale barażowych zmagań. Biało-czerwoni odprawili rywali z kwitkiem po golach Roberta Lewandowskiego i Piotra Zielińskiego. Był to niejaki rewanż za Mistrzostwa Europy z 2021 roku, gdy kadra prowadzona jeszcze przez Paulo Sousę przegrała ze Szwedami 2:3.
Sam mecz obfitował w wiele interesujących wydarzeń. Poza tymi czysto sportowymi, warto zwrócić uwagę na sytuację z końcówki pierwszej połowy. Wtedy – co wyraźnie widoczne było nawet w telewizji – zgasła część reflektorów oświetlających boisko po stronie, gdzie bramki strzegł Wojciech Szczęsny. Sędzia oczywiście na moment przerwał spotkanie. Po krótkiej konsultacji z kapitanami obu ekip, gra została wznowiona, jednak tylko dlatego, że piłkarze i tak lada moment mieli udać się na przerwę. Pełne oświetlenie stadionu wróciło dopiero w drugiej połowie. Teraz wiadomo, co tak naprawdę się stało na pięknym obiekcie w Chorzowie. O wszystkim dla Polskiej Agencji Prasowej mówił dyrektor generalny areny Bartłomiej Kowalski.
„Serce mi na chwilę stanęło, kiedy światła przygasły”
Wypowiedź Bartłomieja Kowalskiego, czyli dyrektora generalnego chorzowskiego stadionu, przytacza portal weszlo.com. Kowalski dla PAP opowiedział o kulisach całego zajścia z awarią oświetlenia:
Serce mi na chwilę stanęło, kiedy światła przygasły, ale sędzia pozwolił grać dalej, a po przerwie wszystko było już w porządku. Nasz stadion jest na tyle dobrze skonstruowany, że oświetlenie jest przypisane do kilku rozdzielni i nawet awaria w jednej nie spowodowała wielkich kłopotów.
Jak się okazało, na awarię wpłynęły trudne warunki atmosferyczne:
Powodem awarii zasilania były warunki atmosferyczne, które wczoraj panowały przed meczem i w trakcie pierwszej jego części. Stadionowym systemom nic nie umknie, szybko zostało wskazane miejsce problemu i nasi pracownicy od razu naprawili usterkę.
źródło: weszlo.com, PAP; foto: Instagram