Warszawa: na Ursynowie zabraknie karetek, bo są za głośne

tak zakończyły się walentynkowe igraszki

Na Ursynowie zabraknie karetek pogotowia ratunkowego. Spółdzielnia „Stokłosy” wypowiedziała umowę najmu budynku, w którym znajdowała się stacja pogotowia ratunkowego. Rzekomo powodem są skargi mieszkańców, którzy twierdzą, że karetki za bardzo hałasują.

Spółdzielnia „Stokłosy”

Na warszawskim Ursynowie na ulicy Jastrzębskiej 22 od blisko 20 lat stacjonował oddział pogotowia ratunkowego. Działał 24 godziny na dobę. Stacjonowały tam cztery zespoły ratowników medycznych, którzy wyjeżdżali ratować mieszkańców dzielnicy. Jak informuje portal haloursynow.pl punkt wynajmował budynek od spółdzielni „Stokłosy”. Ratownicy tłumaczą, że w ciągu doby wyjeżdżali około 50 razy do pacjentów. Lokalizacja była bardzo trafna, ponieważ pozwalała na szybkie dotarcie do potrzebujących. Pod koniec września spółdzielnia wypowiedziała umowę najmu stacji pogotowia ratunkowego. Ratownicy mają czas do końca roku, aby opuścić lokal. Karol Bielski, dyrektor Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego i Transportu Sanitarnego „Meditrans” mówi: „Jesteśmy bardzo zaskoczeni, dla nas to duży szok.” Boją się, że na Ursynowie zabraknie karetek. Spółdzielnia natomiast wydała oświadczenie o całej sprawie:

Powyższe działanie spowodowane było m.in. powtarzającymi się cyklicznie pismami i skargami od mieszkańców, którzy podważali zasadność używania sygnałów dźwiękowych, szczególnie w godzinach wieczornych i nocnych.

Na ten moment punkt ratunkowy szuka nowego lokalu do wynajęcia. Miejsce musi mieć 100-120 metrów kwadratowych, a ponadto musi być miejsce dla 4 karetek.

ZOBACZ TAKŻE: PRZEŁOM W MEDYCYNIE: TEST KRWI ZNAJDZIE 20 TYPÓW RAKA

Karetki są za głośne

Do ratowników medycznych doszły słuchy, że okoliczni mieszkańcy skarżyli się na hałas wynikający z wyjazdów karetek. Warto zaznaczyć, że według prawa kierowca pogotowia ma obowiązek włączenia sygnałów świetlnych i dźwiękowych przed włączeniem się do ruchu. Sprawa wywołała wielką burzę wśród mieszkańców. Na portalach społecznościowych pojawiło się wiele komentarzy od osób mieszkających w pobliżu. Mówią: „Co za bezmyślność!!!”, „Mieszkam obok, nie przeszkadzają mi, wręcz się cieszę, że w razie czego będzie szybki dojazd…”, „Jak na razie Ursynów nie ma szpitala, za chwilę nie będzie pogotowia, jedna apteka całodobowa a dzielnica jak średniej wielkości miasto!”. Jeżeli nie uda się znaleźć nowego lokalu w pobliżu, mieszkańcy będą musieli czekać na pomoc pobliskich dzielnic.

Magdalena C

Z wykształcenia inżynier produkcji. Miłośniczka podróży i dokumentów kryminalnych.