Pandemia pandemią, a Włosi urządzili konkurs w pluciu pestką czereśni na odległość! Do nietypowych zawodów doszło w miniony weekend, a o wszystkim informuje portal RMF24.pl, powołując się na znany włoski dziennik Corriere della Sera. Dziwne, ale tradycyjne już zawody – jak zapewniają organizatorzy – przeprowadzono w ścisłym reżimie sanitarnym. Wiele osób jest jednak mimo wszystko zaskoczonych. A to dlatego, że według nich, rzeczywistość zmieniona przez wirusa przenoszącego się drogą kropelkową, przynajmniej jeszcze na jakiś czas powinna sprawić, że zawody w pluciu na odległość nie powinny się obecnie odbywać. Tegoroczny zwycięzca turnieju plunął pestką czereśni na odległość 17 metrów.
Pandemia pandemią, a Włosi urządzili konkurs w pluciu pestką czereśni na odległość
Nie milkną echa pandemii koronawirusa, z którą świat zdaje się jednak radzić sobie coraz to lepiej. Tym razem głośno jest o Włoszech, a więc miejscu, które wirusem doświadczone zostało bardzo poważnie. Właśnie tam przez pewien czas miało miejsce swoiste – nawet nie europejskie, a światowe – epicentrum zarazy.
Teraz Włosi wyszli jednak na prostą i uznali, że nic nie stoi na przeszkodzie, aby zorganizować tradycyjne już zawody w pluciu pestką czereśni na odległość. Cały konkurs ma już kilkudziesięcioletnią historię i odbywa się w miasteczku Celleno. I choć wielu spodziewało się, że w tym roku zwody w pluciu zostaną odwołane – organizatorzy nie odpuścili. Podkreślają jednak, że wszystko odbywało się zgodnie z zasadami ścisłego reżimu sanitarnego.
Specjalne zasady bezpieczeństwa. Zwycięzca plunął pestką na blisko 17 metrów, „zaskakująca” nagroda dla mistrza
Ze względu na stan pandemii, konkurs musiał odbyć się na innych niż dotąd zasadach. Organizatorzy musieli przenieść go na wieś i zrezygnować z publiczności, która w przeciągu lat pokochała te niecodzienne zawody.
Dodatkowo zachowano bezpieczne odległości między zawodnikami, a kiedy było to możliwe – noszono maseczki ochronne. Ostatecznie wszystko przebiegło bardzo płynnie.
Zwycięzca tegorocznej edycji plunął pestką czereśni na niemal 17 metrów. Okazał się nim mężczyzna na co dzień pracujący w branży informatycznej. Co ciekawe, ta sama osoba dwa lata wcześniej ustanowiła rekord zawodów, posyłając pestkę na – bagatela – 22 metry. Najlepsi zawodnicy w nagrodę otrzymali… zapas czereśni. Biorąc pod uwagę ceny tych owoców w ostatnim czasie choćby w Polsce, jest to naprawdę wartościowa zdobycz.
Coronavirus, in campagna e senza pubblico il campionato di «sputo del nocciolo di ciliegia» https://t.co/Jg5Yr4anm4
— Corriere della Sera (@Corriere) June 14, 2020
źródło: Corriere della Sera, RMF24.pl