Norwegia to jeden z nielicznych krajów w Europie, gdzie śmiertelność na drogach z roku na rok maleje. Już w 2002 roku kraj przyjął plan o nazwie: „Wizja zero”, którego celem było ograniczenie liczby rannych i zabitych w wypadkach drogowych do zera. Na ten moment, chociaż rok się jeszcze nie skończył, na norweskich drogach nie zginęło żadne dziecko.
Projekt bezpieczeństwa z 1970 roku
Norweska Komisja ds. bezpieczeństwa na drogach to pozarządowa organizacja pożytku publicznego, której celem jest zmniejszenie liczby wypadków. Już w 1970 roku wprowadzono plan, którego celem było sukcesywne zmniejszenie wypadków. Warto dodać, że na przełomie lat 60. i 70. liczba incydentów drogowych w Norwegii stale rosła. Szacuje się, że w tamtych czasach co roku ginęło na drogach około 560 osób.
Christoffer Solstad Steen to koordynator tego projektu. Na pytanie jak doszło do zmniejszenia wypadków odpowiada:
Ta kwestia jest na tyle złożona, że zależnie od tego, gdzie zapytasz, otrzymasz różne odpowiedzi. Myślę, że wszystko zaczęło się wraz ze zrozumieniem, że musimy działać razem na rzecz raz podjętego celu. To może wydawać się stwierdzeniem bardzo ogólnikowym, ale w praktyce oznaczało rozpoczęcie rozmów między rządem, poszczególnymi władzami lokalnymi i organizacjami pozarządowymi, które zajmują się poprawą bezpieczeństwa na drogach. To nie jest coś, co jesteś w stanie osiągnąć w jeden dzień. To proces, który ciągle trwa.
ZOBACZ TAKŻE: CZY STRAŻ MIEJSKA DOSTANIE UPRAWNIENIA POLICJI?
Na polskich drogach w ubiegłym roku zginęło 57 dzieci, a w Norwegii – jedno.
Niegdyś największymi problemami na ulicach Norwegii była jazda bez zapiętych pasów, nadmierna prędkość oraz jazda pod wpływem alkoholu. W związku z tym rząd postanowił zaostrzyć kontrole, zwiększyć kary oraz zakazał reklamowania alkoholu. Ponadto, w 2002 roku wprowadzono program „Wizja zero”, którego celem jest zredukowanie ofiar wypadków do 0. Udało się to w tym roku. Na ten moment, w 2019 roku na norweskich drogach nie zginęło żadne dziecko.
Głównym celem projektu „Wizja zero” jest przede wszystkim bezpieczeństwo dzieci w okolicach szkół, ponieważ tam najczęściej zdarzały się wypadki. Christoffer Solstad Steen z Norweskiej Komisji ds. bezpieczeństwa na drogach wyjaśnił jak działa projekt:
Stwierdziliśmy, że trzeba sprawdzić, gdzie dokładnie dochodzi do wypadków z udziałem dzieci. To były pasy przed placami zabaw? Przed szkołą? A może przed przystankiem autobusowym? Naszym celem było po prostu zabranie dzieci z tych miejsc, gdzie zdarzały się wypadki.
Przeprojektowano przejścia dla pieszych tak, aby znajdowały się z dala od zakrętów. Ponadto pomyślano o przesunięciu lekcji o 30 minut, by wyjście dzieci ze szkoły nie zbiegło się z wyjściem z pracy dorosłych z fabryki nieopodal. Norwegowie zapewniają, że takie działania przyczyniają się bezpośrednio do obniżania śmiertelności na drogach. Dodatkowo szkoleni są nauczyciele, którzy również uczą swoich uczniów o bezpieczeństwie na drogach. Co więcej dzieci w szkole dowiadują się również jak np. poprawnie przypiąć dziecko do fotelika.