Marsz równości w Lublinie zablokowany. Prezydent miasta nie wyraził zgody

marsz równości

Marsz równości w Lublinie? Wszystko wskazuje na to, że w tym roku się on nie odbędzie. A wszystko za sprawą prezydenta miasta, który na organizację takowego wydarzenia nie wyraził zgody. Powołał się on na względy bezpieczeństwa, które przez drugą odbywającą się w pobliżu imprezę, mogą nie zostać spełnione. Organizatorzy marszu odgrażają się, że przygotują stosowne odwołanie do sądu. 

Marsz równości w Lublinie? Prezydent miasta blokuje pochód, powołując się na względy bezpieczeństwa

Marsz równości w Lublinie nie dojdzie do skutku. Budzącą w Polsce kontrowersje inicjatywę tym razem – kolokwialnie rzecz ujmując – zablokowano. Decyzję o zakazie organizacji pochodu wydał sam prezydent miasta, Krzysztof Żuk. Okazuje się bowiem, że tuż obok miejsca gdzie ma zacząć się rzeczony marsz równości, odbywać będzie się także inna impreza. Będzie to piknik historyczny, a na nim mianowicie prezentowane będą historyczne wozy bojowe. Dwa spore wydarzenia w tak bliskiej odległości sprawiają, że zagęszczenie ludności może okazać się niebezpieczne. Przykładowo, może to rodzić problemy w kwestii dojazdu pojazdów ratunkowych, gdyby zaistniała taka potrzeba.

ZOBACZ TAKŻE: DOWÓD OSOBISTY ZA KEBABA? TAKIE RZECZY TYLKO W POLSCE! NIESŁYCHANA SYTUACJA

Organizatorzy marszu chcą odwołać się do sądu

Ludzie odpowiedzialni za organizację marszu równości w Lublinie nie mogą pogodzić się z taką a nie inną decyzją prezydenta miasta. Tym samym grożą, że odwołają się do sądu, a zarządzenie Krzysztofa Żuka nazywają haniebnym. 

Warto dodać, że poprzedni marsz równości w Lublinie odbył się 13 października 2018 roku. Równolegle z jego trwaniem miejsce miało wiele agresywnych zachowań – gdyż pochód blokowała kontrmanifestacja. Właśnie między innymi takich sytuacji chce uniknąć Krzysztof Żuk. Jego wypowiedź przytacza portal tvn24.pl, my cytujemy ją poniżej:

Doświadczenia ubiegłoroczne każą być bardzo ostrożnym. To nie jest tak, że w pełni zabezpieczone zgromadzenie przez policję jest możliwe. Dowodem tego jest to, co obserwowaliśmy w roku ubiegłym – byli ranni, byli hospitalizowani, były szkody w mieniu.

źródło zdjęcia: dorzeczy.pl

Bartek Z

Absolwent Uniwersytetu Wrocławskiego na kierunku Dziennikarstwo i Komunikacja Społeczna, specjalizacja: dziennikarstwo sportowe. Pasjonat piłki ręcznej oraz piłki nożnej.