Okrutną zbrodnię z 2012 roku pamięta chyba cała Polska. To właśnie wtedy rozpoczęły się poszukiwania rzekomo zaginionej Madzi, którą jak się później okazało, zabiła własna matka. Współosadzona Katarzyny W. opowiedziała o pobycie w więzieniu i wyjawiła, co tak naprawdę działo się za kratami.
Historia mamy Madzi
Słowem wstępu warto cofnąć się do wydarzeń z 2012 roku. Przypomnijmy, że to właśnie wtedy media obiegła niepokojąca informacja o zaginięciu małej Madzi. Historią uprowadzonego dziecka żyła cała Polska, a wszystkie służby usilnie próbowały je odnaleźć. Przełomem w sprawie okazało się zaangażowanie detektywa Krzysztofa Rutkowskiego, któremu wówczas 22-letnia Katarzyna W. wyjawiła częściowo prawdę. Szybko okazało się, że nikt nie porwał Madzi. Dziecko rzekomo wypadło z rąk matki, a następnie uderzyło główką o próg, w efekcie czego zmarło. Sekcja zwłok wskazała jednak, że Madzia została uduszona.
Ostatecznie Katarzynę W. skazano na 25 lat więzienia za zabójstwo córki. Po 20 latach odsiadki będzie mogła ubiegać się o przedterminowe warunkowe zwolnienie.
ZOBACZ TAKŻE: CENTRYMETR OD TRAGEDII – TEN MĘŻCZYZNA OSZUKAŁ PRZEZNACZENIE! [WIDEO]
Współosadzona Katarzyny W. opowiedziała o pobycie w więzieniu
Jak donosi wp.pl, Katarzyna na samym początku trafiła do zakładu karnego w Krzywańcu. Morderczyni ze względu na medialny charakter sprawy była objęta szczególną ochroną, aby żadna z osadzonych nie zrobiła jej krzywdy. Wobec tego W. idąc na spacerniak lub do lekarza była izolowana od innych więźniarek. Mimo wszystko znalazło się wiele kobiet, które chciało pomścić wyrodną matkę.
O sytuacjach, które miały miejsce w więzieniu opowiedziała Justyna, współosadzona Katarzyny W., która w wywiadzie dla wp.pl wyznała, że wiele osadzonych robiło wszystko, aby uprzykrzyć W. życie.
Raz jedna plunęła jej w twarz. Byłam tego świadkiem. Ta z izolatek wychodziła tylko na chwilę, bo wiecznie w nich była. Na spacer szłyśmy, podbiegła do niej i splunęła jej w twarz. Kapelan złapał tę łobuziarę za ramię, odwrócił i strzelił jej w pysk – zdradziła Justyna.
Dodała, że wiele osadzonych usilnie chciało dowiedzieć się, gdzie przebywa Katarzyna i w odpowiednim czasie spotkać się z morderczynią, by zrobić jej krzywdę.
źródło: wp.pl, fakt.pl, lelum.pl