The Guardian opublikował najnowsze statystyki dotyczące uchodźców, którzy przybywają do Grecji. Okazuje się, że tylko we wrześniu przybyło ich ponad 10 tysięcy. Jeżeli chodzi o skalę problemu w całym kraju, szacuje się, że na Samos, Kos, Lesbos, Leros, Chios jest ich blisko 400 tys. Stworzono nawet specjalne obozy dla imigrantów, które mogą łącznie zmieścić 5400 osób. Niestety są już przepełnione.

.

Premier Grecji – Kyriakos Mitsotakis od czasu objęcia rządów apeluje do Unii Europejskiej o okazanie większej solidarności i pomocy. Powiedział: „Europie wydaje się, że kraje, do których przyjeżdżają imigranci, to wygodny parking dla uchodźców i imigrantów. To ma być europejska solidarność? Nie i nie zamierzamy dłużej się na to godzić.” Ponadto, tydzień temu podczas rozmowy z wiceprzewodniczącym Komisji Europejskiej i komisarz ds. wewnętrznych UE Mitsotakis podkreślił, że problem jest coraz większy. Do kraju przypływają kolejni uchodźcy, a Grecja nie jest w stanie sobie z tym poradzić. Ponadto warto zauważyć, że nie jest to problem jedynie grecko-turecki, ale również całej Unii Europejskiej. Premier liczy na pomoc i silną europejską politykę, która pomoże rozwiązać rosnący problem. Dodatkowo sprawą zainteresowały się organizacje broniące praw człowieka, które alarmują o dramatycznych warunkach greckich obozów dla uchodźców. Z informacji raportu Human Rights Watch wynika, że warunki sanitarne są w fatalnym stanie. Nie ma prądu ani bieżącej wody, dzieci nie mają dostępu do szkół, a osoby niepełnosprawne i kobiety w ciąży nie otrzymują potrzebnej im pomocy.