Liczba oszustw podczas Black Friday stale rośnie! To wielka okazja nie tylko dla kupujących, ale również dla sprzedawców. Eksperci ostrzegają, że przełom listopada i grudnia to czas, w którym odnotowuje się aż o 18% więcej prób oszustw niż w innych okresach roku. W czarny piątek ruch w sklepach jest wzmożony, a klienci powinni dodatkowo zachować ostrożność.
Wzrost ruchu w sklepach o 32%
Przełom listopada i grudnia to idealny czas dla oszustów. Właśnie w tym okresie odnotowuje się wzrost nieuczciwości aż o 18%. Statystyki pokazują, że w zeszłym roku w czarny piątek odnotowano wzrost ruchu w sklepach aż o 32%. Ponadto liczba zamówień wzrosła o 142%, a ich wartość o 190%. Z badania Dealavo oraz Deloitte przeprowadzonych w 2018 roku wynika, że w 800 analizowanych sklepach ceny spadły jedynie o 3,5%. Rok wcześniej odnotowano promocje na… 1,3%.
Marcin Glogowski, Dyrektor Zarządzający PayPal w Europie Środkowo-Wschodniej zauważył, że ludzie korzystają najczęściej z promocji w sklepach odzieżowych i obuwniczych. Na drugim miejscu znalazły się kosmetyki i perfumy, a na trzecim – sprzęty elektroniczne.
ZOBACZ TAKŻE: BLACK FRIDAY 2019 – PROMOCJE I PRZECENY CZEKAJĄ 29 LISTOPADA
Jak oszukują sprzedawcy?
Black Friday to również idealny czas na kieszonkowców. W centrach handlowych panuje duży hałas, ścisk i tłok. Złodzieje wykorzystują to zabierając portfele z torebek, telefony z kieszeni, ścigając zegarki z rąk lub zabierając torebki postawione na ziemi w przymierzalniach.
Czarny piątek to czas nie tylko dla złodziei, ale przede wszystkim zwiększa się liczba oszustw wykonywanych przez sprzedawców. Tuż przed wielkimi wyprzedażami sklepy często podwyższają cenę produktów, aby na czas przecen wrócić do ceny podstawowej i nazwać to „promocją”. Ponadto, wprowadzane są również nowe linie z od razu atrakcyjnymi cenami, które jednak z rzeczywistością nie mają za wiele wspólnego. Przykładowo, opakowanie jest mniejsze niż standardowo albo produkt pozbawiony jest wielu funkcjonalności w stosunku do pierwotnej wersji. Warto zwrócić uwagę na wybieraną przez konsumentów formę płatności. Zdarza się, że podczas płacenia kartą sprzedawca dopisuje na terminalu jedną cyfrę za dużo.