We wtorek na jednej z plaż w Hiszpanii doszło niestety do tragicznej sytuacji. Polak uratował dwie nieletnie dziewczynki, jednak sam nie przeżył. Z wody wyciągnęli go surferzy, natomiast akcję ratunkową kontynuowali lekarze w szpitalu. Ten bohaterski czyn mógł skończyć się inaczej.
Polak uratował dwie dziewczynki
Jak podaje portal tvn24, we wtorek na hiszpańskiej plaży Segur de Calafell, 40-letni Polak dokonał bohaterskiego czynu. Wszystko byłoby idealne, gdyby nie fakt, że poświęcił tym swoje życie. Problem jest taki, że ludzie ciągle kąpią się pomimo zakazu i jest to nadal walka z wiatrakami…W każde wakacje słyszy się jak turyści nie przejmują się czerwoną flagą i wchodzą do wody, gdzie czeka na nich sporo zagrożeń. Chociażby silne fale i niebezpieczne wiry wodne.
Niestety, w Hiszpanii w tym tygodniu nie mogliśmy liczyć na dobre zakończenie, gdyż dwie nieletnie dziewczynki weszły do wody, pomimo zakazu. Nie trzeba było długo czekać na to, aby zaczęły się topić. W związku z tym, mężczyzna wskoczył do wody, chcąc je uratować. Skutki akcji były tragiczne, gdyż Polak zaczął również się topić, dziewczynki wyszły o własnych siłach z wody.
We wtorek na jednej z hiszpańskich plaż 40-letni Polak uratował dwie topiące się dziewczyny. Sam jednak zaczął się topić i – wyciągnięty z wody przez surferów – trafił do szpitala w stanie krytycznym. W czwartek zmarł – doniosły hiszpańskie media.https://t.co/pWcMYmrKw1
— tvn24 (@tvn24) August 30, 2019
Surferzy obecni na plaży wyciągnęli go z wody i podobno jeden z nich przetransportował mężczyznę na desce na brzeg. 40-latek trafił do szpitala, jednak w czwartek lekarze poinformowali o jego śmierci. Na plaży, gdzie doszło do nieszczęśliwego wypadku, nie było ratowników, tylko czerwona flaga.
Bohaterską postawą wykazali się surferzy, jak i Polak przebywający tam prawdopodobnie na wakacjach.