Bardzo często piszemy o zmianach klimatu, które niestety spowodowane są działaniem człowieka. Średnia temperatura rośnie, a susze podczas lata są coraz dłuższe. Jeden z największych problemów to zaleganie plastiku w wodach, dlatego coraz więcej firm próbuje z tym walczyć. Chcą zamienić śmieci z oceanów w energię – czy to rewolucja w świecie ekologii?
Zamiana plastiku w energię
Aby choć trochę polepszyć sytuację za świecie, wiele osób czy firm, próbuje znaleźć rozwiązania bardziej ekologiczne. Coraz więcej miejsc rezygnuje z plastikowych sztućców, oferując różne alternatywy. Chociażby modne od niedawna słomki z makaronu czy z trawy (więcej informacji w tym artykule) lub te metalowe, które można używać wielokrotnie i nosić wszędzie ze sobą. Rośnie nadzieja, że jesteśmy jeszcze w stanie coś zmienić.
Pewien architekt – Honglin Li ma w planach stworzenie systemu, który zamieni śmieci z oceanów na energię. Wydaje się nierealne, ale o całej sprawie zaczyna być głośno. Jeżeli cały projekt wypali, może to okazać się prawdziwym zbawieniem dla planety. Pomysł to zmodyfikowanie platform wiertniczych, które nie są już używane. W zamian za to ma powstać proces spalania śmieci, które wypełniają przede wszystkim oceany.
Pierwszym przystankiem ma być Wielka Pacyficzna Plama Śmieci, która znajduje się na środku Oceanu Spokojnego. Wiadomo o niej nie od dziś, jednak aktualnie powiększyła swoje rozmiary i stale rośnie. Pewnie zastanawiacie się jak to wszystko miałoby działać. Po pierwsze, system pompowałby wodę i oddzielał od niej śmieci. Następnie: proces spalania, po czym ciepło, które powstanie, zamieni wodę w parę. Ona natomiast, przyspieszy pracę turbin i powstanie prąd.
Projekt nadzieją dla planety
Projekt nosi nazwę Filtration Skyscraper. Można się zastanawiać co stanie się z dymem ze spalania? Ma on być specjalnie filtrowany, tak aby nie był szkodliwy. Jesteśmy bardzo ciekawi kiedy pomysł wejdzie w życie i jak się sprawdzi.