Takie sytuacje nie zdarzają się często, jednak w tym przypadku dobrze, że nie skończyło się to tragicznie. Ta sytuacja pokazuje, że na świecie są prawdziwi fani sportu! Nawet ci najmniejsi, gdyż ten 11-letni chłopak pokazał jak bardzo mu zależy na jednym z piłkarzy. Złamany nos, zakrwawiona twarz – wszystko po to, aby go zobaczyć.
Prawdziwy fan piłki nożnej
Okazuje się, że chłopiec wraz ze swoim bratem, spędza wakacje niedaleko bazy treningowej swojej ulubionej drużyny piłkarskiej. Dokładnie w Melwood, a właśnie tam znajduje się miejsce treningów klubu Liverpool. Sytuacja pokazuje jak poważne podejście ma Louis (bo tak właśnie nazywa się młody chłopiec), gdyż tak bardzo chciał zobaczyć swojego ulubionego piłkarza, że złamał sobie nos.
Co się dokładnie wydarzyło? Kiedy chłopcy spacerowali po okolicy, zauważyli samochód, którym jechał Mohamed Salah – napastnik czerwonych. Dzieci nie mogły odpuścić takiej szansy i bez namysłu zaczęły biec za pojazdem.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Złamany nos i twarz w krwi
Całe zdarzenie wydaje się być normalne, jednak Louis był tak przejęty i zdeterminowany, aby choć przez chwilę porozmawiać z piłkarzem, że podczas biegu nie zauważył słupa. I niestety w niego uderzył. Chłopiec złamał nos i pół twarzy zajęła krew. Zauważył to Mohamed Salah i zatrzymał auto. Podbiegł do poszkodowanego, aby sprawdzić czy nic się nie stało.
Młody fan sportu był tak zadowolony z możliwości rozmowy, że zapomniał o bólu i korzystając z okazji, zrobił sobie zdjęcie z zawodnikiem Liverpoolu.
@MoSalah thank you for coming back to check on my boys after Louis KO’d himself trying to get a wave! He loves you so much and the pain went away instantly when you came to give them a hug. A nose reset worth well worth it he said. You are a top man and a true gent! #EgyptianKing pic.twitter.com/wrmHc4vxB9
— Joe Cooper 🐺 (@joecooper93) August 10, 2019
Najważniejsze, że chłopak wyszedł z tego z lekkimi obrażeniami, i jakby nie patrzeć, jego marzenie się spełniło. Widać łzy w oczach, jednak mamy zagadkę, czy to łzy szczęścia czy pozostałości po spotkaniu ze słupem?