W sieci pojawiło się nagranie, na którym możemy zobaczyć, że w jednym z lokali wyborczych nad ranem, pojawia się tajemnicza czerwona skrzynka. Dodajmy, że wiele osób ślepo wierzy Donaldowi Trumpowi, który podkreśla, że wybory w USA są fałszowane! Co w takim razie znajduje się w tajemniczej, czerwonej skrzynce? Zobaczcie!
Oczy całego świata zawsze są skierowane w stronę Stanów Zjednoczonych, kiedy to właśnie tam wybierana jest głowa państwa. Nadal nie poznaliśmy zwycięzcy, jednak wszystko wskazuje na to, że to Joe Biden zostanie kolejnym prezydentem Stanów Zjednoczonych i jeżeli tak się stanie, będzie też najstarszą głową państwa w historii USA.
Na chwilę obecną Donald Trump przegrywa w wyborach prezydenckich. Nie da się ukryć, że robi wszystko, co może, aby udowodnić, że wybory w USA są fałszowane. Jak słyszymy, według niego głosy na Republikanów nie są liczone. Trzeba przyznać, że w swoich wypowiedziach jest bardzo przekonujący, bo setki ludzi mu w to wierzy.
Co więcej, dowodem na jego słowa miała być tajemnicza czerwona skrzynka, która pojawiła się nad ranem w jednym z lokali wyborczych w Detroit. Co w niej naprawdę się znajdowało?
Wybory w USA są fałszowane?!
Czerwona skrzynka na kółkach pojawiła się w jednym z lokali wyborczych w Detroit o 4 nad ranem. Wideo, które pojawiło się w sieci, zostało nagrane przez kobietę, która pracowała podczas wyborów jako obserwator. Następnie film został udostępniony przez konserwatywne media i zyskał ogromną liczbę wyświetleń.
Głos w sprawie tajemniczej skrzynki zabrał również syn Donalda Trumpa – Eric. On nie ma wątpliwości, że jest to dowód na to, że wybory w USA są fałszowane. Opis do nagrania na Twitterze syna Trumpa nie pozostawia złudzeń, że jest on przekonany o fałszowaniu wyborów.
WATCH: Suitcases and Coolers Rolled Into Detroit Voting Center at 4 AM, Brought Into Secure Counting Area https://t.co/PfL9rI3B5I
— Eric Trump (@EricTrump) November 5, 2020
Urzędnicy, którym zgłoszono sprawę tajemniczej, czerwonej skrzynki, odrzucili zarzuty.
Nie było sprzętu wyborczego. Żadnych kart do głosowania ani urn, przewożonych w czerwonych wagonach
Jak podała lokalna telewizja w Detroit, mężczyzna, którego widzimy na nagraniu, jest po prostu fotografem. W skrzynce na kółkach wiózł sprzęt fotograficzny, a nie karty z głosami. Tę informację potwierdzają również zdjęcia, które pojawiły się w sieci.
Zobaczcie również: Co to jest spam? Jak z nim walczyć? Sprawdźcie!
Źródło: YouTube, O2.pl, Twitter