Włamał się do sąsiadów i ukradł… kapcie. Teraz mężczyźnie może grozić za to nawet do 10 lat więzienia! Wszystko brzmi groteskowo, jednak zdarzyło się naprawdę. Prawdziwe są także konsekwencje tego jakże nieprzemyślanego czynu. Cała akcja rozegrała się w Tomaszowie Mazowieckim i mówią o niej już ogólnopolskie media.
Włamał się do sąsiadów i ukradł kapcie. Teraz grozi mu długa odsiadka!
Napad w Tomaszowie Mazowieckim być może przejdzie do historii. Jego celem rzecz jasna nie były rzeczone kapcie, a pieniądze. Włamania dopuścił się 66-letni sąsiad poszkodowanych. Jego celem początkowo była… skarbonka. Wystraszony tym, że domownicy pojawili się wcześniej niż zakładał, w popłochu włożył kapcie właściciela posesji i w nich zbiegł z miejsca zdarzenia. Wszystko przez to, że rabuś na włamanie przyszedł na boso. Właścicielka domu bardzo szybko wskazała policji winowajcę. Choć całość brzmi groteskowo, może mieć bardzo poważny finał.
Mężczyźnie grozi teraz do 10 lat odsiadki!
Jak dobrze wiadomo, za swoje czyny powinno się ponosić konsekwencje. Nie inaczej może być także w tym wypadku, jednak uwagę zwraca kara, jaka może grozić za dokonany czyn. 10 lat za kradzież… kapci? Tak, to bardzo możliwe. Brzmi jak żart, ale na wszystko składa się fakt, że złodziejaszek usłyszy zarzut kradzieży z włamaniem. A właśnie za to grozi do 10 lat odsiadki.
Cały przebieg zdarzenia relacjonują też policjanci z Komendy Powiatowej Policji w Tomaszowie Mazowieckim. Mężczyzna, który dopuścił się włamania, miał zniszczyć drzwi wejściowe i dobierać się do dziecięcej skarbonki w kształcie świni. Spłoszyła go jednak właścicielka, a ten w pośpiechu ubrał… kapcie jednego z domowników. Gdyby tego było mało, 66-latek był pijany.
Pojawia się pytanie – czy było warto?