Władimir Putin ponownie zdecydował się zaostrzyć prawo, ograniczając wolność słowa obywatelom Rosji. Za złamanie nowych zasad grozi kara grzywny lub nawet areszt.
Kolejny zakaz w Rosji
Nie od dziś wiadomo, że w Rosji panuje surowa cenzura oraz propaganda. Brak zgody z rosyjskimi władzami może zakończyć się surową karą – grzywną, ograniczeniem wolności lub nawet więzieniem. Dotyczy to nie tylko dziennikarzy i blogerów, ale wszystkich obywateli Rosji. Media wielokrotnie wspominały o karaniu osób podważających władzę. Co za tym idzie, część osób nie chce lub nawet boi się publicznie wygłaszać swoje opinie, w obawie o możliwe kary. W obliczu panującej na Ukrainie wojny, Władimir Putin wielokrotnie ostrzegał i apelował, by uważać na słowa. Za szerzenie nieprawdy i dezinformacji grożą bowiem surowe kary.
Jak się okazuje prezydent Rosji ponownie postanowił zaostrzyć prawo. Osoby, które „publicznie identyfikują cele, decyzje i działania kierownictwa, dowództwa i personelu wojskowego ZSRR z celami, decyzjami i działaniami nazistowskich Niemiec”, będą podlegać karze grzywny. Za złamanie przepisu grozi grzywna w wysokości do 50 tys. rubli (2,5 tys. zł) lub areszt na 15 dni.
ZOBACZ TAKŻE: MROCZNA ZAPOWIEDŹ RAMZANA KADUROWA. TO CZEKA UKRAINĘ?
15 lat za szerzenie „dezinformacji”
Atak Rosji na Ukrainę sprawił, że rosyjskie władze przykładają szczególną uwagę do używanych słów. Wasilij Piskariow, przewodniczący Komisji Bezpieczeństwa i Walki z Korupcją Dumy Państwowej ogłosił, iż osoby szerzące dezinformację zostaną pociągnięte do odpowiedzialności. Kara za podawanie fałszywych informacji to nawet 15 lat więzienia. Należy podkreślić, że w związku z prowadzonym zakazem, Rosjanie nie mogą używać słów „wojna” czy „inwazja” mówiąc o sytuacji mającej miejsce na Ukrainie. Zdaniem władz, wydarzenia mające miejsce na terenie naszych wschodnich sąsiadów to „operacja wojskowa”.
Rozpowszechnianie informacji ze świadomością, że są one fałszywe oraz niosą niebezpieczne dla społeczeństwa skutki – kara ma wynosić do 15 lat pozbawienia wolności – głosi projekt Piskariowa.
źródło: o2.pl, rp.pl, zdjęcie – screen YouTube