W karetkach brakuje lekarzy, pielęgniarek oraz ratowników medycznych. Niestety takie informacje coraz częściej pojawiają się w Internecie i są mocno niepokojące. Sporo placówek pogotowia prowadzi rekrutacje, a w zespołach jeżdżą w niektórych przypadkach sami ratownicy. Zaczyna brakować ludzi do pracy. Jednak patrząc na warunki pracy, konflikty z rodzinami pacjentów i bardzo niskie wynagrodzenie – ta sytuacja może się jeszcze długo utrzymywać.
W karetkach brakuje personelu
O problemach w placówkach typu szpital czy pogotowie, słyszy się już od jakiegoś czasu. Mianowicie, brakuje rąk do pracy. Kolejki do specjalistów z dnia na dzień rosną jak szalone, na równi z czasem oczekiwania na wizytę. Podobna, krytyczna sytuacja ma miejsce w placówkach pogotowia ratunkowego, gdyż tam również brakuje personelu.
Brakuje lekarzy w karetkach. Jesteśmy na mapie problemów ratownictwa medycznego#pogotowie #karetki #zachodniopomorskie #szczecin #zdrowie https://t.co/JEmQfoY71B
— gs24.pl (@gs24_pl) August 21, 2019
Ofert pracy w pogotowiu nie brakuje i spora liczba poszukuje chętnych. Problem polega na tym, że niskie wynagrodzenie i specyfika pracy nikogo nie przekonuje. Co chwile słyszy się o podejściu rodzin pacjentów do pracowników – obrażanie, wyzywanie, podważanie kompetencji. Nie jest to łatwy zawód, jednak są potrzebni ludzie do pracy. Sytuacja robi się krytyczna.
Dodatkowo, zmniejszyła się liczba karetek specjalistycznych, co jest kolejnym problemem. Jak podaje Onet.pl, w lipcu w województwie zachodniopomorskim, przez 700 godzin brakowało lekarzy w karetkach. W sierpniu natomiast 1200 godzin nieobecności specjalistów. Te liczby niestety są alarmujące.
Pracownicy służby zdrowia to osoby, które na co dzień muszą zmierzyć się z presją czasu. Od ich działań zależy ludzkie życie. Wymaga to precyzji i odpowiedniego szkolenia, jak i wiedzy. Czy ta sytuacja się poprawi? Szczerze, na tę chwilę nie wygląda to dobrze, jednak wierzymy, że ulegnie to zmianie na lepsze.