W Chinach nadal pobierają nielegalnie narządy! Rynek śmierci

Niestety sytuacja związana z pobieraniem narządów nie uległa znacznej zmianie. W Chinach nadal pobierają nielegalnie narządy, jednocześnie zapewniając, że jest inaczej i takie rzeczy nie mają miejsca. Więc jak jest naprawdę? Ludzie się sprzeciwiają, a głównie sprawa dotyka więźniów. 

Chiny handel narządami

Od wielu lat pojawiają się pytania dotyczące spraw związanych z narządami w Chinach. Podobno pochodzą one od więźniów, którzy zostali skazani na egzekucję. Chiny temu zaprzeczają, jednak czas oczekiwania na narządy nadal jest niepokojąc krótki. Więc jaka jest prawda? Sprawa jest nadal badana.

Jak podają źródła, doszło do spotkania Trybunału ds. Grabieży Organów, który zaniepokoił się i zajął całą sprawą. Narada odbyła się w Londynie a w skład grupy weszli: prawnicy, chirurdzy czy eksperci ds. praw człowieka. Nie ma dowodów na to, że te działania przerwano. Również udowodniono, że wiele osób zginęło śmiercią: bez powodu.

Natomiast w tej sprawie wydał oświadczenie Trybunał w Chinach, który uważa, że większość organów państwo bierze od Falun Gong, czyli stowarzyszenia medytacyjnego, które zdelegalizowano w 1999 roku. Dlaczego właśnie od nich? Tę grupę uznano za wroga, następnie zaczęto ich aresztować i prześladować i to właśnie po tym odnotowali największy wzrost podaży organów w Chinach. Dodatkowo stwierdzili, że praktykuje się wycinanie organów żywym więźniom od ponad dwóch dekad.

Niestety, nie ma twardych dowodów, potwierdzających te zdarzenia. Czy w Chinach nadal pobierają narządy?Pekin natomiast wydał oświadczenie, że w przeszłości doszło do wykroczeń, ale w tym momencie już dawno zaprzestali. Spekulacji jest bardzo wiele, od robienia częstych badań krwi w obozie reedukacji jak i pobierania organów od więźniów. Może w przyszłości pojawi się więcej informacji na ten temat i ktoś podejmie pewne kroki.

 

 

Martyna T

Absolwentka Uniwersytetu SWPS we Wrocławiu. Miłośniczka festiwali muzycznych oraz książek psychologicznych.