Uciekający Opel na S5 pod Wrocławiem. Kierowca wskoczył do niego w ostatniej chwili [WIDEO]

uciekający opel na s5

Uciekający Opel na S5 pod Wrocławiem! W sieci – a konkretniej w serwisie YouTube – opublikowano bardzo ciekawe zajście, które miało miejsce w naszym kraju. Sytuacja iście niecodzienna, co równie niebezpieczna, szczęśliwie zakończyła się bez żadnych konsekwencji. Materiał, który prezentujemy poniżej, może być doskonałą nauczką i lekcją dla wszystkich kierowców, których czasami zjada rutyna. Warto bowiem wiedzieć, że w napływie silnych emocji i nerwów, nie można zapominać o tak podstawowej sprawie, jaką jest zabezpieczenie samochodu na postoju. Zwłaszcza, gdy zatrzymamy pojazd na drodze szybkiego ruchu. Film można obejrzeć niżej.

Uciekający Opel na S5 pod Wrocławiem! Kierowca prawdopodobnie zapomniał o hamulcu ręcznym, o krok od dramatu

Tydzień bez nagranej niecodziennej sytuacji na polskich drogach, tygodniem straconym? Na to wygląda! Powiedzenie znów znalazło odzwierciedlenie w rzeczywistości. Sytuacja, którą przedstawimy dziś, miała miejsce na drodze S5 nieopodal Wrocławia. Wszystko zaczęło się prawdopodobnie od drobnej kolizji ciężarówki z pojazdem osobowym, którą kierujący momentalnie chcieli wyjaśnić. Miejsce było jednak nieco niefortunne, gdyż jak dobrze wiadomo – prędkości, z jakimi poruszają się pojazdy na tego typu drogach, do najmniejszych nie należą. Nie jednak to było najważniejsze w całym zajściu. Prowadzący czarnego Opla momentalnie wyszedł z pojazdu, aby rozmówić się z tirowcem. Wtem jego auto zaczęło spokojnie zjeżdżać na środek ruchliwej „eski”.

ZOBACZ TAKŻE: GRATKA DLA PRZECIWNIKÓW 5G OKAZAŁA SIĘ BUJDĄ – TARCZA ANTY-5G ZA BLISKO 300 FUNTÓW, OKAZAŁA SIĘ TANIM, CHIŃSKIM PENDRIVE ZA 5 FUNTÓW

Wideo z całego zajścia daje do myślenia – można zobaczyć je poniżej

Choć finalnie obeszło się bez strat i poważnego wypadku – tak naprawdę bardzo niewiele zabrakło, aby doszło do tragedii. Sceny przedstawione w poniższym nagraniu, momentami wyglądają jak wycinki z filmu akcji. Właściciel Opla wykazał się ostatecznie – poza niemałym roztargnieniem – także sporym refleksem.

Na pochwałę zasługuje także kierowca, który natychmiast – widząc rozwój zdarzeń – sygnałem dźwiękowym zaczął ostrzegać i informować o groźnej sytuacji. Być może to okazało się kluczem do tego, aby wszystko skończyło się tak a nie inaczej.

Nagranie:

źródło: YouTube