Do niezwykle niebezpiecznej sytuacji doszło w Czechach, gdzie podobnie jak w Polsce na święta również spożywa się tradycyjnego karpia. Pewna kobieta kupiła w sklepie żywą rybę, która w trakcie powrotu do domu ją zaatakowała. Pech chciał, że przez atak karpia straciła panowanie nad samochodem i uderzyła w drzewo.
Karp zaatakował kobietę
Do niebezpiecznej sytuacji doszło w przeddzień Wigilii w 2019 roku. To właśnie wtedy w miejscowości Horni Police w Czechach miał miejsce wypadek spowodowany przez… atak karpia! Ale zacznijmy od początku. 62-letnia kobieta udała się do sklepu, by zakupić świątecznego karpia. W sklepie zwierzę zapakowano do foliowej torby wypełnionej wodą, jednak jak pokazał czas, torba nie była odpowiednia zabezpieczona.
Kobieta położyła zakupy na przednim fotelu i udała się do domu. W trakcie jazdy ryba niespodziewanie wyskoczyła z plastikowego worka i zaatakowała kobietę prowadzącą samochód. Nagle zwierzę znalazło się na kolanach 62-latki co niewątpliwie ją rozproszyło.
ZOBACZ TAKŻE: SZOK NA WIGILII KLASOWEJ W SŁUPNIE – TEGO NIE SPODZIEWAŁ SIĘ NIKT!
Przerażona kobieta straciła panowanie nad samochodem i zjechała z drogi, uderzając z impetem w betonowy słup. Zderzenie okazało się na tyle poważne, że konieczna była interwencja śmigłowca ratowniczego. Na szczęście życie kobiety nie było zagrożone.
Warto pamiętać, że decydując się na zakup żywego karpia należy go odpowiednio transportować.
Karpie dość dobrze znoszą niskie stężenie tlenu w wodzie. W momencie, kiedy znajdują się w wilgotnym środowisku, część swojego zapotrzebowania na tlen mogą zaspokajać przez skórę. Możliwe jest to dzięki dyfuzji, czyli przenikaniu do organizmu substancji, która występuje w większym stężeniu w środowisku niż we krwi. Mechanizm ten działa również w drugą stronę, czyli z organizmu do środowiska trafia dwutlenek węgla – poinformowała dr Anna Pawelec z Pracowni Ichtiologii w Instytucie Oceanografii Uniwersytetu Gdańskiego.
źródło: popularne.pl