Skandal w Huston! Policja chcąc schwytać mężczyznę podejrzanego o rozboje, omyłkowo postrzeliła roczne dziecko. Służby przyznały się do popełnionego czynu. Chłopiec od 10 dni leży w szpitalu, gdzie walczy o życie. W jego głowie w dalszym ciągu znajdują się odłamki pocisku.
Roczne dziecko postrzelone w głowę przez policję
Do tragicznych wydarzeń doszło 3 marca w Huston, w Stanach Zjednoczonych. Daisha Smalls wraz ze swoim rocznym dzieckiem udała się na stację benzynową, aby zatankować samochód. Kobieta nie miała świadomości, że właśnie trwała tam obława na mężczyznę podejrzanego o rozboje.
W pewnym momencie do samochodu kobiety wtargnął mężczyzna, który zażądał oddania samochodu. Daisha Smalls nie zgodziła się, a za moment rozpętało się piekło. Okazuje się, że mężczyzna chcący ukraść samochód jest poszukiwanym przestępcą, którego właśnie ścigała policja. Funkcjonariusze oddali kilka strzałów w kierunku auta kobiety. Mężczyzna zginął na miejscu, a kilka pocisków trafiło w rocznego chłopca.
Udzieliliśmy mu natychmiast pierwszej pomocy – poinformował szef policji w Houston Art Acevedo.
Ponadto, policja podtrzymuje wersję, iż w momencie oddania przez funkcjonariuszy strzałów, kobiety nie było w pobliżu. Roczny chłopiec trafił do szpitala, gdzie walczy o życie. Jak poinformowało CNN, w jego głowie wciąż znajdują się odłamki pocisków.
Daisha Smalls joining attorney Ben Crump weeks after saying her 1 year old son, Legend, was shot by Houston Police when a suspect, they were chasing, took them hostage in their car at a SW Houston gas station. Legend is still in the ICU. https://t.co/Tbq4MUc2p5 📸: Ben Crump Law pic.twitter.com/WeEn7Pubqe
— T.J. Parker (@TJParkerABC13) March 16, 2021
ZOBACZ TAKŻE: PROWADZIŁ SAMOCHÓD BĘDĄC POD WPŁYWEM WSZYSTKICH WYKRYWALNYCH NARKOTYKÓW – CO MU GROZI?
Rodzina rannego chłopca zorganizowała konferencje prasową, podczas której opowiedzieli całe zdarzenie. Matka chłopca poinformowała, że podczas obławy siedziała na miejscu kierowcy, natomiast jej roczny syn znajdował się na tylnym siedzeniu. Dodała, że kiedy mężczyzna wtargnął do jej auta, głośno krzyczała, że nie opuści samochodu, ze względu na swojego synka. Policja z kolei uważa, że przestępca był uzbrojony, dlatego musieli oddać strzały. Nie mieli pojęcia, że w samochodzie znajduje się również dziecko.
źródło: twitter.com, rmf24.pl, wiadomosci.wp.pl
