Polce puściły nerwy podczas protestów w Anglii. „Muszę iść do roboty, k****” [WIDEO]

polce puściły nerwy

Polce puściły nerwy podczas protestów w Anglii. Do nieprawdopodobnych scen doszło na jednej z dróg w Wielkiej Brytanii, gdzie odbywają się strajki aktywistów z Insulate Britain. Główne drogi dojazdowe zostały zablokowane przez demonstrantów akurat w momencie, gdy wiele osób próbowało dotrzeć do pracy. Na jednym z nagrań opublikowanym w sieci, w roli głównej wystąpiła… Polka. Kobieta spieszyła się do pracy, jednak ze względy na blokadę aktywistów, nie była w stanie przejechać. Poirytowana wybiegła z samochodu i użyła siły oraz kilku niecenzuralnych słów. Materiał już teraz stał się hitem w polskim Internecie. Ale czy zachowanie kobiety może dziwić?

Polce puściły nerwy podczas protestów w Anglii. „Muszę iść do roboty, k****” [WIDEO]

W Anglii trwają protesty aktywistów z Insulate Britain. Wszystko związane jest z kryzysem klimatycznym, na który protestujący chcą zwrócić uwagę rządu i społeczeństwa. Wobec tego w okolicach połowy września, rozpoczęły się systematyczne blokady głównych dróg w Wielkiej Brytanii. Jak łatwo się domyślić, jest to bardzo uciążliwe dla postronnych mieszkańców, chcących dojechać do pracy, lub odwieźć tudzież odebrać dzieci ze szkoły.

Nieoczekiwanie bohaterką jednego z nagrań została… Polka. Kobiecie puściły nerwy, gdyż spieszyła się do pracy, a nie mogła przejechać przez drogę właśnie ze względu na blokadę stworzoną z prostujących. W pewnym momencie zrobiło się naprawdę gorąco, co można zobaczyć na poniższym wideo (uwaga – materiał zawiera wulgaryzmy):

ZOBACZ TAKŻE: TYM KIBICE ALBANII RZUCALI W POLSKICH PIŁKARZY! NIE TYLKO BUTELKI I ZAPALNICZKI… [FOTO, WIDEO]

Kobieta siłą przeciągnęła aktywistkę na pobocze

Jak widać na powyższym nagraniu, zdenerwowana była nie tylko Polka. Ona jednak jako pierwsza postanowiła użyć siły, a razem z nią na taki krok zdecydował się inny kierowca. W pewnym momencie nagranie jednak się urywa i nie wiadomo, czy drogę w końcu udało się udrożnić. Wydaje się jednak, że aktywiści wrócili na swoje miejsca i nie zamierzali przepuścić zatrzymanych pojazdów.

A wy co o tym sądzicie? Czy ten rodzaj protestów to dobry pomysł? Dziwi was frustracja kierowców?

źródło: o2.pl, Twitter

Bartek Z

Absolwent Uniwersytetu Wrocławskiego na kierunku Dziennikarstwo i Komunikacja Społeczna, specjalizacja: dziennikarstwo sportowe. Pasjonat piłki ręcznej oraz piłki nożnej.