Obywatelskie zatrzymanie pijanego kierowcy! Choć do takich sytuacji dochodzi coraz częściej, ta opisywana przez nas była wyjątkowa. Wszystko dlatego, że bohaterem okazał się przechodzień a jednocześnie świadek całego zdarzenia, który… na alkomacie wydmuchał więcej promili, niżeli zatrzymany przez niego nietrzeźwy kierowca! Dzięki niemu jednak nikomu nie stała się krzywda, a pijany kierowca stracił prawo jazdy i trafił do izby wytrzeźwień. Rezultaty, jakie wskazywał alkomat – zarówno przy badaniu kierowcy, jak i pieszego, który go powstrzymał przed dalszą jazdą – robią wrażenie.
Obywatelskie zatrzymanie pijanego kierowcy. Bohaterem okazał się jeszcze bardziej pijany pieszy!
Jednym z najgłupszych i najbardziej nieodpowiedzialnych zachowań, jest wsiadanie za kółko na tak zwanym podwójnym gazie – czyli pod wpływem alkoholu. Tak też było w przypadku pewnego 60-latka, którego wojaże zostały jednak skutecznie powstrzymane przez przechodnia będącego świadkiem niepewnej jazdy pijanego mężczyzny. To jednak dopiero początek całej niezwykłej historii.
Wszystko działo się we wsi Rozkochów w gminie Babice (województwo Małopolskie). Właśnie tam doszło do obywatelskiego zatrzymania mężczyzny, który poruszał się samochodem marki Renault, a jego zachowanie wskazywało na to, że mógł wcześniej spożywać alkohol. Pieszemu udało się zabrać kluczyki i wezwać policję na miejsce zdarzenia. Funkcjonariusze zbadali trzeźwość kierowcy i okazało się, że ten miał 2,5 promila alkoholu w organizmie. Uwagę drogówki przykuło jednak również dziwne zachowanie bohatera, który powstrzymał pijanego kierowcę. Jego także zbadano alkomatem, a wyniki okazały się zaskakujące…
Mężczyzna, który powstrzymał pijanego kierowcę, sam wydmuchał 3,2 promila alkoholu
Według relacji portalu motoryzacja.interia.pl, uwagę policji zwróciło to, że zgłaszający poruszał się chwiejnym krokiem i bełkotał. Postanowiono, że jego trzeźwość także należy zbadać. Jakież było zaskoczenie funkcjonariuszy, gdy okazało się, że bohater jest jeszcze bardziej pijany, niż kierowca zatrzymanego pojazdu.
Jak się okazało, alkomat wskazał aż 3,2 promila alkoholu w organizmie pieszego. Jednakże, patrol nie zatrzymał bohatera, gdyż nie popełnił on wykroczenia – a wręcz przeciwnie, przyczynił się do zatrzymania osoby, która zlekceważyła przepisy. Mężczyznę jedynie powierzono w ręce osoby, która zobowiązała się nim zaopiekować.
Jak widać, mimo, iż bohater był pijany – zachował trzeźwy umysł. I za to należą mu się ogromne brawa.
źródło: motoryzacja.interia.pl