Narzeczony tragicznie zmarłej Basi podjął zaskakującą decyzję – chodzi o zbiórkę pieniędzy

Narzeczony Basi

Narzeczony zmarłej w wypadku Basi zorganizował kilka dni temu zrzutkę pieniędzy dla ich dzieci. Na ten moment udało się zebrać 28 tys. zł, jednak dalsze wpłaty są niemożliwe. Zrzutkę zablokowano. Okazuje się, że była to decyzja Łukasza. Wiemy, dlaczego tak postąpił.

Wypadek w Katowicach

31 lipca w Katowicach doszło do wypadku, który poruszył całą Polską. Przypomnijmy, że w godzinach porannych na zbiegu ulic Stawowej i Mickiewicza, tuż przy przystanku autobusowym miała miejsce bójka. Agresorzy zatarasowali przejazd autobusowi miejskiemu, który zatrzymał się tuż przed nimi. Rozdzielić ich próbowała 19-letnia Basia, która wraz z narzeczonym Łukaszem czekali na autobus do Świętochłowic. Niespodziewanie kierowca autobusu ruszył, rozjeżdżając młodą kobietę i ciągnąc jej ciało przez kilka metrów. 19-latka zginęła na miejscu. Osierociła dwójkę swoich małych dzieci.


ZOBACZ TAKŻE: WYPADEK W KATOWICACH – DO SIECI WYCIEKŁY ZASKAKUJĄCE INFORMACJE O KIEROWCY AUTOBUSU! KIM JEST?

Próbowałem rozdzielić osoby bijące się na ulicy. Basia pobiegła za mną… Chroniła mnie. Ona zginęła, a ja…[…] Teraz chcę ją pochować. Pomóżcie odzyskać ciało mojej Basi – powiedział Łukasz w rozmowie z dziennikarzami Super Expressu.

W sieci pojawiła się zbiórka pieniędzy dla dzieci Basi i Łukasza. Na ten moment zebrano już 28 tys. zł, jednak dalsze wpłaty nie są możliwe. Jak się okazuje, wstrzymanie zbiórki było decyzją narzeczonego Basi, który potrzebuje czasu, aby dojść do siebie.

Po prośbie najbliższych zrzutka na chwilę obecną zostaje zawieszona, pieniądze tutaj uzbierane na chwilę obecną będą czekać na koncie zrzutki, bez możliwości wypłaty. Będziemy na bieżąco informować wszystkich darczyńców – czytamy w opisie zrzutki.

Ponadto głos w sprawie zabrała osoba będąca blisko z rodziną tragicznie zmarłej Basi i Łukasza. W rozmowie z Super Expressem powiedziała:

Łukasz, ojciec dzieci, przekazał wiadomość, że nie będzie brał pieniędzy. Zawiesiliśmy to na miesiąc, mając nadzieję, że po pogrzebie trochę opadną emocje i będzie trochę chłodniej myślał. Wiemy, że czyta to wszystko co piszą na mediach społecznościowych i że go to mocno boli.

 

źródło: o2.pl, se.pl

Magdalena C

Z wykształcenia inżynier produkcji. Miłośniczka podróży i dokumentów kryminalnych.