Sprawa związana z zaginięciem Iwony Wieczorek po dziś dzień budzi spore kontrowersje. Janusz Szostak napisał książkę poświęconą właśnie tej sprawie, jednak jak informują czytelnicy, niewyjaśniona dotąd moc książki sprawia, że w ich życiu dzieją się dziwne rzeczy. Krzysztof Jackowski zmuszony był zniszczyć dzieło. Opowiedział, co się stało.
Nadprzyrodzona moc książki „Kto zabił Iwonę Wieczorek”
Słowem wstępu warto cofnąć się do 2010 roku. To właśnie wtedy do mediów dotarła informacja o zaginięciu Iwony Wieczorek. 19-letnia wówczas Iwona zaginęła dokładnie w nocy z 16 na 17 lipca. Wracała z imprezy, jednak po dziś dzień nie wróciła do domu. Mimo wieloletniego śledztwa, nagrań z monitoringu i wielu poszlak wciąż nie wiadomo, co stało się z kobietą. Nie znaleziono również jej ciała. To jedna z najgłośniejszych i niestety niewyjaśnionych spraw ostatnich lat.
ZOBACZ TAKŻE: SZOKUJĄCE ZNALEZISKO W MIEJSCU POSZUKIWAŃ IWONY WECZOREM! PRZEŁOM W SPRAWIE?!
Sprawą zainteresował się również Janusz Szostak – dziennikarz śledczy, który przez wiele lat badał sprawę zaginięcia 19-latki. Mężczyzna wydał książkę pt. „Kto zabił Iwonę Wieczorek”, w której zamieścił wszystkie swoje spostrzeżenia.
Nie byłoby w tym nic zaskakującego, gdyby nie fakt, że czytelnicy zaczęli skarżyć się na nadprzyrodzoną moc książki. Okazuje się, że wielu z nich spotkały trudne do wyjaśnienia sytuacje, a wszystko po tym, jak książka Szostaka pojawiła się w ich rękach.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Krzysztof Jackowski zniszczył książkę Szostaka
Swoimi doświadczeniami podzielił się również sam jasnowidz Jackowski, który wszedł w posiadanie książki o Iwonie Wieczorek i co więcej, otrzymał ją od samego autora. W swoim podcaście opowiedział o śnie, w którym młoda kobieta próbowała go zniewolić. W obronie własnej wbił jej w oko pilnik, a następnie obudził się. To co wydarzyło się później budzi grozę…
Po przebudzeniu jasnowidz zauważył, że jego pies dziwnie się zachowuje. Zdawało się, że ma problemy ze wzrokiem. Wizyta u weterynarza potwierdziła wszystkie przypuszczenia i okazało się, że zwierzę ma na oku żółtą plamkę.
Jackowski połączył swój sen, książkę Szostaka i problemy zdrowotne swojego pupila. Postanowił pozbyć się książki, co okazało się dobrą decyzją, ponieważ wówczas zwierzę wróciło do zdrowia. Żeby tego było mało, to nie pierwszy przypadek, świadczący o nadprzyrodzonej mocy książki Szostaka.
Ta książka ma jakby drugie dno, które nie wszyscy dostrzegają. Trzeba mieć specjalne predyspozycje, trzeba być uwrażliwionym na pewne sprawy, zjawisko, żeby to odczuć. Przekonany jestem, że sprawcy i osoby, które wiedzą o losie Iwony Wieczorek, odbierają ten przekaz, wpadają w panikę, wyzwalają się w nich negatywne emocje i dlatego tak się dzieje, ale nie unikną tego co jest nieuniknione, złapania i skazania – powiedział sam autor.
źródło: instagram.com, fakt.pl