Mieszkańcy bloku nie zgadzają się na montaż windy, która ułatwi życie niepełnosprawnego 10-latka

mieszkańcy bloku nie zgadzają się

Mieszkańcy bloku nie zgadzają się na montaż windy, która ułatwi życie niepełnosprawnego 10-latka. Cała sytuacja ma miejsce w Świdniku w bloku przy ulicy Ratajczaka. Sąsiedzi obawiają się, że zamontowanie platformy obniży wartość ich mieszkań i ograniczy im dostęp do światła słonecznego. Sytuacja wydaje się być bez wyjścia, a chłopiec będzie musiał obejść się smakiem na myśl o zwiększeniu komfortu i tak trudnego już życia.

Mieszkańcy bloku nie zgadzają się na montaż windy, która ułatwi życie niepełnosprawnego 10-latka

10-letni Jaś mieszkający w bloku w Świdniku, cierpi na dystrofię mięśniową. Każdy dzień z jego życia, uzależniony jest od pomagających mu osób – dziadków i rodziców. Zanik mięśni z którym zmaga się chłopiec, powoduje poważne problemy z poruszaniem się. Do szkoły odwożony jest w asyście babci i opiekuna, jednakże kobieta także jest schorowana i obawia się co będzie w przypadku, gdy nie będzie mogła skutecznie wspierać swojego wnuka. Jak dotąd, Jaś z drugiego piętra bloku zjeżdża tak zwanym schodołazem. Nie jest to jednak wygodna i bezproblemowa maszyna – gdyż do jej użycia także potrzebna jest siła. Wybawieniem byłaby widna, ale jej nie chcą przy swoim bloku inni mieszkańcy.

ZOBACZ TAKŻE: ZABLOKOWANY PRZEJAZD TRAMWAJOWY W ŁODZI! KTOŚ POSTAWIŁ TAM BETONOWE PŁYTY I TABLICZKĘ Z NAPISEM „TEREN PRYWATNY”

Rodzina pomimo uzyskania funduszy, nie może zrealizować inwestycji bez zgody sąsiadów

Co ważne, rodzinie Jasia udało się uzyskać środki na zamontowanie przy budynku specjalnej windy. Inwestycja nie może jednak zostać zrealizowana bez zgody sąsiadów. A na tą raczej nikt się nie doczeka.

Mieszkańcy obawiają się bowiem, że ewentualny montaż platformy sprawi, że ceny ich mieszkań pójdą w dół. Do tego winda miałaby ograniczyć dostęp światła słonecznego do mieszkań.

Widna o którą toczy się spór, montowana jest bez żadnej ingerencji w budynek. Jest cicha i pomocna. To jednak nikogo nie przekonuje. Co więcej, wspólnota mieszkaniowa organizowała już kilka spotkań w sprawie rzeczonej windy, jednakże żadne nie przyniosło oczekiwanych skutków. Ręce bezradnie rozkłada także administrator budynku, Ireneusz Szutko. Przyznaje, że bez zgody sąsiadów, nie jest w stanie nic wskórać. Wygląda więc na to, że chłopiec nadal będzie musiał korzystać z wspomnianego już wcześniej schodołazu, który powoduje u niego lęk – o czym na łamach portalu polskatimes.pl opowiadała jego babcia.

źródło zdjęcia: dopoznania.pl (poglądowe)

Bartek Z

Absolwent Uniwersytetu Wrocławskiego na kierunku Dziennikarstwo i Komunikacja Społeczna, specjalizacja: dziennikarstwo sportowe. Pasjonat piłki ręcznej oraz piłki nożnej.