Kobieta jechała 236 km/h drogą S7. Mandat nie zrobił na niej wrażenia

kobieta jechała 236

Kobieta jechała 236 km/h drogą S7 nieopodal Elbląga. Miejscowi policjanci nie kryli zdumienia szybkością, z jaką kierująca poruszała się na odcinku, gdzie maksymalna dozwolona prędkość to 120 km/h. Jednakże najwyższą karą, jaką funkcjonariusze mogli nałożyć na zatrzymaną, był mandat wysokości 500 złotych. Ten i tak nie zrobił na niej wrażenia. Jak podaje portal auto-swiat.pl, 32-latka była wręcz przygotowana na jego zapłatę. Wszystko dlatego, że poruszała się poza terenem zabudowanym i nie jest zameldowana w naszym kraju. Pojazd jakim poruszała się zatrzymana, to Bentley Bentayga mogący być wart nawet blisko miliona złotych.

Kobieta jechała 236 km/h drogą S7 nieopodal Elbląga. Jedyna kara to mandat

Po raz kolejny na świeczniku pojawia się temat znacznego, przechodzącego zdrowy rozsądek przekraczania prędkości i kar, jakie za takie wykroczenia może wyznaczać polska policja. Najświeższy przykład to sytuacja z drogi S7 nieopodal Elbląga, którą dokładnie opisał portal auto-swiat.pl.

Właśnie tam funkcjonariusze wydziału drogowego zatrzymali 32-letnia kobietę, która swój nowy, wart blisko milion złotych pojazd, rozpędziła do prędkości – bagatela – 236 km/h. Ograniczenie w miejscu pomiaru wynosiło natomiast 120 km/h. Jako, że wszystko działo się jednak poza terenem zabudowanym, jedyną karą dla zatrzymanej był mandat wysokości 500 złotych. Co ciekawe, kobieta była przygotowana na jego zapłacenie.

ZOBACZ TAKŻE: KOBIETA POŚLUBIŁA PSA W PROGRAMIE TELEWIZYJNYM NA ŻYWO! WIDZOWIE PRZECIERALI OCZY ZE ZDUMIENIA. 49-LATKA TŁUMACZYŁA, ŻE W PRZESZŁOŚCI NIE MIAŁA SZCZĘŚCIA DO FACETÓW

W sieci pojawia się wiele opinii, że mandaty w naszym kraju – za takie wykroczenia – nie odstraszają kierowców luksusowych pojazdów przez szybką jazdą

Tak skrajnie szybka jazda może okazać się opłakana w skutkach. Niebezpieczeństwo w tym wypadku grozi zarówno osobie, która rozpędza swój samochód, jak i innym uczestnikom ruchu drogowego. Niestety, nie wszyscy mają tego świadomość.

Ponadto internauci uważają, że polskie prawo nie robi nic, aby odstraszyć kierowców – zwłaszcza luksusowych pojazdów – przed brawurową jazdą. A to dlatego, że poza terenem zabudowanym, takie wykroczenie w najgorszym przypadku może skutkować mandatem wysokości 500 złotych. Na osobie, która porusza się samochodem o wartości blisko miliona złotych, taka kwota nie robi nie robi żadnego wrażenia. Tak było i tym razem.

Czy Polska – wzorem innych krajów – powinna zatem zdecydowanie surowiej karać tak ewidentne wykroczenia?

źródło: auto-swiat.pl, elblag.policja.gov.pl