Google Maps pomogło w odnalezieniu ciała! Osoba, którą znaleziono, zaginęła ponad 20 lat temu. Właśnie narzędzie Google okazało się pomocne, choć co ciekawe – wpadnięcie na trop i tak było dziełem przypadku. Przeglądający mapy mężczyzna niespodziewanie w jednym ze stawów dostrzegł zatopiony pojazd. O wszystkim niezwłocznie poinformował policję. To co działo się dalej, jest iście szokujące.
Google Maps pomogło w odnalezieniu ciała
Nie działania policji, nie usługi detektywa, nie wizje jasnowidza – w odnalezieniu ciała zaginionej osoby tym razem pomogło narzędzie Google Maps. Brzmi to nieprawdopodobnie, jednakże w istocie, gdyby nie ono, po zaginionym w 1997 roku mężczyźnie nadal nie byłoby śladu. Wszystko zaczęło się od tego, gdy pewna osoba zajmująca się nieruchomościami w Stanach Zjednoczonych, postanowiła przejrzeć dokładnie mapy Google. Wirtualnie znajdując się w okolicach Wellington na Florydzie, przy domkach jednorodzinnych odkryła coś niesamowitego. W pobliskim stawie znajdowało się zatopione auto. Trzeźwo myślący zarządca o niepokojącym znalezisku niezwłocznie poinformował policję. Wtedy wyszło na jaw, o jaką sprawę chodzi.
Mężczyzna prawdopodobnie pijany wjechał do rzeki
Przybyła na miejsce policja dokonała makabrycznego odkrycia – w pojeździe znajdowały się zwłoki mężczyzny. Sprawę bardzo szybko skojarzono z zaginięciem z 1997 roku. Wtedy to właśnie, uznany do feralnego odkrycia za zaginionego William Moldt, ostatni raz był widziany w klubie nocnym. Miał tam wypić kilka drinków a później wsiąść za kierownicę. Skończyło się to jednakże fatalnie. Przed wszystkim poinformował jeszcze swoją dziewczynę, że wraca do domu.
Warto dodać, że zdjęcie satelitarne pochodzi z 2007 roku. W czasie, gdy doszło do wypadku, nie było tam jeszcze żadnych domów.
ZOBACZ TAKŻE: CUDEM UNIKNĄŁ WYPADKU, JEGO ZACHOWANIE ZASKOCZYŁO WSZYSTKICH
zdjęcia: Google