Co za wpadka w Milionerach! Tajemnica programu wyszła na jaw

co za wpadka w milionerach

Co za wpadka w Milionerach! Uwielbiany przez wielu widzów na cały świecie program już niejednokrotnie potrafił zaskoczyć. Tak było i tym razem, a wszystko w brytyjskiej wersji teleturnieju. Jak się okazuje, w roli głównej wystąpiła jedna z uczestniczek, która nie zastanawiając się zbyt wiele, podczas nagrań zdradziła jedną z największych tajemnic produkcji. Nie każdy bowiem zdawał sobie sprawę z tego, w jaki sposób tak naprawdę Milionerzy są nagrywani. Prowadzący nie miał wyjścia i rozwinął temat. Czy mieliście świadomość, jak to wygląda w rzeczywistości? Szczegóły poniżej!

Co za wpadka w Milionerach! Tajemnica programu wyszła na jaw

Milionerzy to program, który zdobył wielka sławę i podbił serca widzów na całym świecie. Jak sama nazwa wskazuje – przed uczestnikami stoi tam szansa na zdobycie tytułowego miliona. Zanim jednak do tego dojdzie, muszą bezbłędnie odpowiedzieć na szereg pytań, a trudność każdego z nich rośnie wraz z biegiem programu. Po drodze oczywiście można zapewnić sobie gwarantowane kwoty wygranej, jednak dotarcie do pytania o milion i poprawne wskazanie dobrej odpowiedzi to już nie lada wyczyn.

Na dobrej drodze do wygrania dużej sumy pieniędzy była niedawno pewna uczestniczka brytyjskiej wersji Milionerów. Maria King niczym burza przeszła przez pierwsze 7 pytań zadawanych przez prowadzącego. Jej popisy przerwał w końcu dźwięk oznajmiający koniec odcinka. Wtedy też uczestniczka przez nieuwagę zdradziła jedną z największych tajemnic produkcji.

ZOBACZ TAKŻE: Koszulki reprezentacji Polski na mundial w Katarze. Tak będą wyglądać? Jest przeciek! [FOTO]

„Zaraz, nie powinnam chyba tego mówić, prawda?” – kobieta zdradziła tajemnicę programu

Całą sytuację dokładnie opisał portal o2.pl. Jak się okazuje, po tym jak rozbrzmiała syrena oznaczająca koniec odcinka, prowadzący – Jeremy Clarkson – zapytał uczestniczkę, czy ta wie co oznacza ten sygnał. Kobieta długo nie zastanawiając się wypaliła:

To oznacza, że muszę iść się przebrać… Zaraz, nie powinnam chyba tego mówić, prawda?

Zgromadzona na widowni publiczność momentalnie zareagowała śmiechem. Jak bowiem dobrze wiadomo, w przypadku gdy jeden z uczestników nie skończy gry w danym programie, wszystko kontynuowane jest w kolejnym odcinku. Ten jednak nie jest nagrywany – tak jak wielu się wydaje – kolejnego dnia lub tygodnia. Wszystko wyjaśnił prowadzący Jeremy Clarkson:

My widzimy się za około godzinę, ale jeśli chodzi o naszych widzów, to oficjalnie wracasz teraz do domu i widzimy się dopiero w przyszłym tygodniu.

Na sam koniec prowadzący zwrócił się jeszcze do oglądających, aby rozwiać wszelkie wątpliwości:

To koniec odcinka, a Maria powróci w przyszłym tygodniu, żeby sprawdzić, czy uda się jej wygrać.

źródło: o2.pl; foto: Twitter

Bartek Z

Absolwent Uniwersytetu Wrocławskiego na kierunku Dziennikarstwo i Komunikacja Społeczna, specjalizacja: dziennikarstwo sportowe. Pasjonat piłki ręcznej oraz piłki nożnej.